piątek, 28 lutego 2014

"Dramione-gorycz miłości"

Na tym blogu znajdują się dwie bardzo ciekawe miniaturki ;)

Co do rozdziałów na tym blogu to od Września nie ma nowych notek .

http://dramione-gorycz-milosci.blogspot.com/2013/09/miniaturka-2-dziekuje.html

Tytuł: "Dramione-gorycz miłości"
Autor: Alicia*
Czasy: Dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONE

Fragment opowiadania:

"...- Rolando! – krzyknęłam, żeby zwrócić na siebie uwagę sędziny, która żywo dyskutowała z jakimś mężczyzną. Nie było to łatwe szczególnie, że otaczał mnie ogromny, rozwrzeszczany tłum. – ROLANDO!

Kobieta usłyszała to i spojrzała na mnie, a ja mocniej przecisnęłam się przez tłum. Byłam już blisko, gdy mężczyzna, z którym prowadziła dyskusję odwrócił się i zobaczyłam jego twarz. Przede mną stał Draco Malfoy.

- Co się stało Hermiono? – spytała po chwili pani Hooch, a ja wpatrywałam się w te szare oczy, niegdyś pełne pogardy… A teraz? Zobaczyłam coś na kształt troski, ciepła i… smutku. – Hermiono! – krzyknęła, a ja oderwałam wzrok od blondyna.

- Przerwij grę Rolando, oni zabiją nam szukającego – na twarzy mojej koleżanki pojawił się dziwny grymas.

- Nie mogę, Herm – odpowiedziała wolno. – Faule w quiddichu to rzecz normalna, tłumaczyłam to już Draconowi – dodała ciszej.

- Jak to nie możesz?! – mój gryfoński temperament dał o sobie znać. – On ma jedenaście lat do cholery jasnej! – krzyknęłam przyciągając spojrzenia kibiców. – Nie pozwolę skrzywdzić mojego podopiecznego, Rolando.

- A ja mojego syna – wycedził stojący obok mnie Malfoy. Dopiero teraz zauważyłam, że ubrany był w zwykłe jeansy, koszulkę z krótkim rękawem i marynarkę, zakrywającą lewe przedramię. Zauważył moje spojrzenie i natychmiast poprawił rękaw, a mi zrobiło się niezwykle głupio. On się tego wstydził. Mrocznego znaku nie dało się usunąć, jedyne osoby zdolne do tego, Dumbledore i Voldemort, już dawno nie żyły. Dlatego wszyscy, którzy zostali zmuszeni do służby w szeregach Czarnego Pana, musieli teraz żyć w cieniu...."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz