poniedziałek, 21 października 2013

"Vice versa"

Swietne opowiadanie w którym główni bohaterowie zamieniają sie ciałami ;))

Kolejne z moich ulubionych bo świetnych autorek , które napisały np. "Ostatni bastion".
Mają niezwykłą wyobraźnie ;]

http://forum.mirriel.net/viewtopic.php?f=2&t=3375

Tytuł: "Vice versa"
Autor: Kitiara uth Matar i Sonka
Czasy: Hogwart/dom Hermiony/dom Malfoya
Status: ZAKOŃCZONE


Fragment opowiadania:

"...- Ty wstrętna szlamo!
- Ty porąbany arystokrato z przerostem ambicji nad możliwościami!
- Uważaj, bo pokażę ci , gdzie twoje miejsce i nie będę przy tym miły!
- Jak rzucę w ciebie odpowiednią klątwą, matole, to już nic, nigdy, żadnej kobiecie nie pokażesz!
Harry roześmiał się i potoczył wzrokiem po rozbawionym tłumie uczniów, obserwujących z chorą fascynacją Parę Stulecia. Takiego przydomku bowiem doczekali się, ku swojemu wielkiemu niezadowoleniu, Draco Malfoy i Hermiona Granger, którzy dawali teraz pokaz - a raczej, jeden z tysięcy pokazów - standardowej kłótni małżeństwa z wieloletnim stażem.
- Ty masz się za kobietę, Granger? – zadrwił Ślizgon ze złośliwym uśmiechem.
- Ja jestem kobietą, za to na pewno ty nie jesteś mężczyzną, Malfoy! Zbyt często to podkreślasz! – zgrabnie zripostowała zniewagę Gryfonka.
- Nie prowokuj mnie, Granger, bo pożałujesz, że się urodziłaś! – Malfoy zaczynał tracić dobry humor.
- Na pewno tego nie pożałuję i na pewno nigdy nie pożałuję tego, że urodziłam się w mugolskiej rodzinie, chociaż ty mi próbujesz z tego powodu zatruć życie!
- Pewnie! Wiesz co? Takim szlamom jak ty to dobrze! Nie dziwię ci się, że nie chciałabyś urodzić się w rodzinie z tradycjami, takiej jak moja – mądrzył się potomek wielkiego Lucjusza. – Takie pochodzenie zobowiązuje i niesie ze sobą wiele odpowiedzialnych zajęć!
- Na pewno! A pierwszym z tych zajęć jest wybór modnej szaty i zaczesanie włosów na żel. Och, jakże fascynujące i zajmujące zadania życiowe, Malfoy!
Ron i Harry zaśmiewali się z tych słów do rozpuku i patrzyli z satysfakcją na bardzo głupią minę Malfoya. Ale fizjonomia Dracona bardzo szybko przestała być zabawna, a zaczęła wyrażać wściekłość.
- Wyprowadzasz mnie z równowag, Granger! Myślisz, że życie w rodzinie z pochodzeniem, tradycjami i na poziomie ta taka zwykła bezmózgowa wegetacja, jak życie szlamy, albo mugola?! Tobie jest łatwo, chociażby dlatego, że jesteś dziewczyną. Z tego powodu masz nawet lepsze oceny ode mnie! Pobłażają ci ze względu na pochodzenie i płeć, a ode mnie wymaga się więcej!
Hermiona prychnęła jak znieważona kocica.
- Tu cię boli, wielki Draconie - Patrzcie - Na - Mój - Rodowód - Malfoyu – powiedziała całkiem spokojnie. – Nie dorównujesz jakiejś durnej twoim zdaniem dziewczynie z mugolskiego domu, więc się na niej wyżywasz, bo masz kompleksy. Żałosne! Myślisz, że mugole są tępi, nie myślą i wegetują? Myślisz, że moje życie polega na nic nie robieniu? W takim razie jesteś głupszy niż sklątki tylnowybuchowe Hagrida, albo gumochłony!
- Nie obrażaj mnie, durna szlamo! Jesteś głupią, szlamowatą suką, która nie potrafi okazywać szacunku lepszym od siebie ! – wściekał się Draco.
Ron zamierzał właśnie rzucić się na Malfoya za jego obelżywe słowa wobec przyjaciółki, ale Harry go przytrzymał.
- Daj spokój - syknął rudzielcowi do ucha. – Ona sobie z nim doskonale poradzi.
Oczywiście miał rację.
- Dosyć tego! Zero kultury i szacunku do kobiet, co z ciebie za arystokrata?! – Hermiona była naprawdę wściekła i rzuciła w Draco Malfoya, nieznaną nikomu z obecnych, klątwą, która spowodowała, że chłopakowi wyrosły ośle uszy.
- Malfoy, zabawny z ciebie osiołek, całkiem sympatyczny – zadrwiła z uznaniem przyglądając się swemu dziełu, ale nie trwało to długo, bo za chwilę złapała się za twarz na której pojawiły się okazałe, sumiaste wąsy.
Uczniowie chichotali rozbawieni i zadowoleni z darmowego przedstawienia.
- Do twarzy ci z zarostem, Hermiono – Harry nie mógł powstrzymać się od takiego komentarza. Przyzwyczaił się już do kłótni Malfoya i swojej przyjaciółki i osobiście uważał, że Hermiona za często dopuszczała do takich sytuacji. Stała się ostatnio wybuchowa i nie potrafiła zmilczeć żadnego obraźliwego tekstu rzucanego przez blondwłosego arystokratę, a on radośnie ją podpuszczał i wyprowadzał z równowagi.
- No nie! Ośle uszy! Buhahaha! – rechotał Ron trzymając się za brzuch.
- Accio, różdżki! – rozległ się zniecierpliwiony głos jak najbardziej dorosłego czarodzieja.
Albus Dumbledore wyłonił się jak spod ziemi..."

2 komentarze:

  1. Fajny pomysł z tym blogiem, czegoś takiego jeszcze nie spotkałam :)
    Mój blog, również dramione :D- droga-do-milosci.blogspot.com/

    Pozdrawiam M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Napełnij swoje życie działaniem Nie czekaj, aż się wydarzy Spraw, aby się wydarzyło. Stwórz swoją własną przyszłość. Stwórz swoją własną nadzieję. Stwórz swoją własną miłość. I bez względu na twoje przekonania, Możemy napotkać wiele porażek, ale nie możemy zostać pokonani Albo znajdę sposób, albo go stworzę, to były słowa, które pozwalały mi iść dalej, gdy mój mąż został mi zabrany przez 3 lata, dopóki nie poznałam PEACEFUL HOME SOLUTION, który obiecał pomóc mi odzyskać radość i szczęście w ciągu 48 godzin i jestem mu wdzięczna, że ​​się nie zawiodłam, dotrzymał słowa i dziś żyję szczęśliwie z moim mężem. Skontaktuj się z tym wielkim duchowym lekarzem pod adresem ( peacefulhome1960@zohomail.com ). To doświadczenie zmieniające życie

    OdpowiedzUsuń