środa, 9 października 2013

"Ona i on razem na wieki,bo miłosć przetrwa wszystko"

Kolejny ciekawy blog z serii Dramione ;]

http://hid.bloog.pl
Tytuł: "Ona i on razem na wieki,bo miłosć przetrwa wszystko"
Autor: Dragonfly 
Czasy: Hogwart/Voldemort żyje
Status: ZAKONCZONE


Fragment Opowiadania:


"...Czekałem na Hermione przed wyjściem na błonia. Już z daleka ujrzałem jej szczupłą sylwetkę, która z kroku na krok, była co raz bliżej mnie. Dziewczyna miała na sobie ciepłą, puchową kurtkę i szczelnie była opatulona szalikiem. Nic dziwnego, bo na dworze nie było za ciepło, a wszystkie pobliskie trawy, lasy i ogrody były pokryte białym puchem.

- Hej Smoku. – powiedziała dając mi buziaka w policzek, jak to zawsze robiła.

- No hej mała. – odpowiedziałem.

- Ej nie mała.

- Hahaha lubię cię denerwować. – powiedziałem pokazując jej język.

- A idź ty. – odpowiedziała i ruszyła w drogę powrotną.

- Hej a ty dokąd ? – zapytałem łapiąc ją pod ramię i odwracając w swoją stronę.

- Jak najdalej od ciebie fretko. – odfuknęła i udawała wielce obrażoną.

- Fretko ? – spytałem i brew podjechała mi do góry.

- Dlaczego to robisz ?

- Ale co ? – spytałem, choć tak naprawdę wiedziałem o co jej chodzi.

- Ohh ten twój wredny, parszywy uśmieszek.

- Kochanie chyba ci się coś pomyliło. Zapomniałaś dodać, że ten uśmiech jest nieziemsko sexowny i nie możesz mu się oprzeć. – powiedziałem, świetnie zdając sobie sprawę jak to na nią działa. Miałem przynajmniej taką nadzieję…

- Phyy śmieszny jesteś. I to kochanie ? Zlituj się.

- Hehe. To jak chcesz, żebym się do ciebie zwracał kotku ? – spytałem tak, że ostatnie słowo wręcz wymruczałem jej do ucha.

- Malfoy nie jestem twoim kotkiem, ani kurczaczkiem, ani żadnym kochaniem. Więc jeśli nie chcesz iść sam to w tej chwili przestań. – powiedziała na jednym wdechu i zamilkła.

- Dobra, dobra poddaję się. – powiedziałem wznosząc ręce ku górze i ruszając w drogę do Hogsmeade. Stamtąd bowiem mieliśmy się teleportować do Malfoy Manor, tak jak poprzednim razem. Przez całą drogę do miasteczka nie odezwaliśmy się do siebie ani słowem. Spoglądałem na nią ukradkiem, a raczej na jej usta, które tak zabawnie przygryzała kiedy się denerwowała. Przypomniałem sobie ich smak i nasz pocałunek. Tak bardzo chciałbym ich na nowo skosztować.

- Jesteśmy. – usłyszałem jej głos, który wyrwał mnie z zamyślenia.

- Podaj mi dłoń. – powiedziałem i kiedy już to zrobiła, przeteleportowałem nas w okolice, w których znajdował się mój dom.

- Ałłł – usłyszałem wrzask Hermiony, która spadła na cztery litery. Wyglądała przekomicznie i nie mogłem się nie zaśmiać.

- Ohh byś mi pomógł. – powiedziała starając się wstać z mokrego śniegu, a ja nie mogłem przestać się śmiać. Nagle poczułem jak coś zimnego uderza mnie w twarz. To śnieg…. Spojrzałem na Mione siedzącą na ziemi, która przybrała minę niewiniątka, ale już po chwili zaczęła się śmiać.

- Takie to zabawne ? – spytałem, ale jedyną odpowiedź jaką usłyszałem to jej chichot.

- Żebyś wiedział. – powiedziała i pokazała mi język. Podszedłem do niej i zacząłem ją łaskotać, a ona wierciła się na wszystkie strony błagając bym tylko przestał.

- Proszę, przestać Draco, ja… - krzyczała po raz któryś.

- Hymm… a co będę miał w zamian ?

- Ohh mogłam się tego spodziewać.

- Ej nie ma nic za darmo.

- No jasne. – powiedziała i chytrze się uśmiechnęła. Zaczęła zbliżać swoją twarz do mojej. Zamknąłem oczy… I to był mój błąd, bo wiem wykorzystała sytuacje i wrzuciła mi zimnego śniegu za koszulkę.

- Cholera, ahh zabiję cię.- krzyczałem biegając w około, starając się wyjąć kulkę śniegu spod ubrania.

- Czekaj no. – powiedziała i złapała mnie za rękę. Pomogła zdjąć mi kurtkę, a ja mogłem odetchnąć. Niestety tył koszuli miałem cały mokry. Cholera…

- Hahha wyglądałeś przekomicznie tak biegając i mnie przeklinając. – naśmiewała się Miona. Spojrzałem na nią i nie zastanawiając się na tym co robię, przyparłem do pobliskiego drzewa.

- Draco co to ma znaczyć ? – spytała.

- Odbieram swoją zapłatę. – odpowiedziałem i złączyłem nasze usta w pocałunku..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz