poniedziałek, 14 października 2013

"Ślady przeszłości"

Ta dziewczyna ma naprawdę niezłe pomysły .

Przeczytałam jej 3 blogi.
Od jakiegoś czasu prowadzi 4 .
Oczywiście podam linki do nich ;]

http://czarodziejskie-dramione.blogspot.com

Tytuł: "Ślady przeszłości"
Autor:  Oli Fajna
Czasy: Dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONE

Fragment opowiadania:

"...Draco Malfoy siedział w jej pokoju cały dzień. Musiał obmyślić plan znalezienia swojej rodziny. Właśnie tym byli dla niego Ray i Hermiona. O takie rzeczy trzeba walczyć. Do samego końca.
-Jak by ją namierzyć?-warknął do siebie przeczesując palcami swoje platynowe włosy. -To nic takiego. Wyobrażę sobie, że jestem mordercą psychopatą i mam na jej punkcie paranoje... Teraz wystarczy włamać się do ministerstwa, obejrzeć wszystkie archiwa teleportacji, sieci fiuu, świstoklików i magicznych lotów. Do tego wszystkie hotele. Na caaałym świecie, bo przecież nie wiem gdzie jej szukać-powiedział z ironią. Mimo to, w jego głosie dało się wyczuć frustracje. Był załamany i nie miał pojęcia jak odnaleźć kobietę. Pierwsze co, powinien spotkać się z Potterem i byłą Weasleyową. Byli jego ostatnią nadzieją. Bez dłuższego zastanowienia teleportował się pod dom Wybrańca. W ogrodzie jak zwykle biegały jego "ukochane" bachory. Bez zbędnych ceremonii otworzył sobie furtkę i wszedł na posesje Złotego Chłopca. Nie zważając na zdumione miny jego dzieci zapukał do drzwi, które po chwili otworzyły się i stanęła w nich drobna, ruda kobieta.
-Cześć-warknął wpychając się do środka.
-Po co tu przyszedłeś?-spytała bez zbędnych uprzejmości.
-Wiesz gdzie ona jest?-spytał, starając się na opanowany ton.
-Nie wiem-odpowiedziała szybko, zbyt szybko.
-Wiesz-stwierdził podchodząc bliżej Ginny. -Powiedz mi gdzie ona jest...
-Naprawdę nie wiem. Zostawiła mi tylko list. Wyjaśniła kilka nic nieznaczących spraw. Tak jakby formalności. Pożegnała się i powiedziała, że nie wróci.
-Przeze mnie-raczej stwierdził niż spytał. W jego oczach panował nigdy wcześniej spotykany strach. Twarz wyrażała ból, smutek, którego teraz po prostu nie krył. Nikt nie był wstanie mu pomóc. Zdany na siebie i desperackie próby odnalezienia kobiety. Uśmiechnął się blado, po czym odwrócił się i zamierzał wyjść.
-Ray jest twoim synem?-spytała, bo ta myśl nie dawała jej spokoju.
-No własnie-powiedział z frustracją, po czym wyszedł "nie umyślnie" trzaskając drzwiami. Tuż za progiem teleportował się, myśląc tylko o jednym.
 Odnajdzie ją. Choćby miało mu to zająć całe życie..."


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz