wtorek, 15 października 2013

"Dramione-Coś prawdziwego"

Kolejny blog Oli Fajna ;]

Autorka jak widac ma mnóstwo pomysłów bo ma na swoim koncie 4 ukończone blogi i 1 aktualny ;)

http://dramione-something-real.blogspot.com

Tytuł: "Dramione-Coś prawdziwego"
Autor: Oli Fajna
Czasy: pięć miesięcy po wojnie/ostatni rok nauki
Status: ZAKOŃCZONE


Fragment opowiadania:

"...-Ostatnio coś często się na mnie rzucasz, Granger...-usłyszała nas sobą pewien wyjątkowo niepożądany, znienawidzony głos. Jęknęła cicho, po czym uniosła dumnie głowę, patrząc prosto w stalowoszare oczy Dracona Malfoya. Jego wypowiedź była tak absurdalna, że nie do końca wiedziała co mu odpowiedzieć. Mierzyła go groźnym spojrzeniem, patrząc na jego ironiczny, złośliwy uśmieszek. Najchętniej zmyłaby go mu z twarzy mocnym uderzeniem pięścią. Niestety musiała się powstrzymać, przypominając sobie, że została prefektem naczelnym i coś takiego byłoby po protu niedopuszczalne. Zamierzała wyminąć go bez słowa, jednak przejście okazało się za wąskie. Jeśli chciała przejść, musiała poprosić o to Ślizgona.
-Suń się, Malfoy-wycedziła przez zęby.
-Doprawdy nie wiem za co ten ton...-zaczął, przybierając przemądrzały ton.
-Zamknij się i mnie przepuść-warknęła coraz bardziej się denerwując. Chłopak jedynie przewrócił oczami, nie mając w planie jakichkolwiek ruchów. Długo myślał nad tym jak powinien się zachowywać. Popełnił wiele błędów i nieraz ją skrzywdził, jednak nie widział powodów dla których miałby przestać być złośliwym. Uwielbiał denerwować Gryfonów, szczególnie słabszych i mniejszych,a stojąca przed nim dziewczyna idealnie się do tego nadawała. Zmierzwił dłonią swoje i tak poczochrane włosy, posyłając jej jeden z Ślizgońskich uśmieszków. O nie! Tego było za wiele! Nie będzie zachowywał się w stosunku do niej w tak arogancki i bezczelny sposób! Hermiona posłała mu mordercze spojrzenie, mocno pchając w klatkę piersiową.
-O nie Granger...! Ja się tu do ciebie uśmiecham, a ty już przechodzisz do rękoczynów?!-spytał, starając się przybrać jak najbardziej poważny ton. Zmroził ją spojrzeniem, po czym ustąpił jej przejścia.
-Powiedzmy, że dziś ci odpuszczę... i tak jeszcze nieraz się spotkamy. Będziemy mieli ku temu okazję...-powiedział tajemniczo.
-Co przez to rozumiesz?-spytała wyraźnie zaintrygowana. Nie zwracała już uwagi, że może przejść.
 -Jak to? Wszystko wiedząca Granger o niczym nie wie?!-zaśmiał się ironicznie. -W tym roku Ślizgoni mają z Gryfonami wszyyystkie lekcje-posłał jej uroczy uśmiech, odsłaniając cały rząd śnieżnobiałych zębów..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz