wtorek, 8 października 2013

"Nienawiść od miłości oddziela tylko jedna cienka granica...Ty wybierasz czy ją przekroczyć"


Tego bloga też bardzo lubię i myśle ,że wam również się spodoba ;]
na tym blogu znajduje sie też częśc opowiadania Bieg ku przyszłości a jego pierwsza częsć znajduje sie tutaj http://bieg-ku-przyszlosci.blog.onet.pl/

http://hermiona-i-draco-jak-trudno-jest-kochac.blog.onet.pl

Tytuł: "Nienawiść od miłości oddziela tylko jedna cienka granica...Ty wybierasz czy ją przekroczyć"
Autor: XYZ
Czasy: Hogwart/ostatni rok nauki/Voldek żyje
Status: ZAKOŃCZONE


Fragment opowiadania:


"...- Nooo stary ci powiem, daliśmy wczoraj czadu- rzekł do burzy ciemnych włosów, jednej stopy i ręki wystającej spod pościeli…
- Jezuuu Malfoy nie krzycz tak dziadzie…
- A coooo? Coś nie tak, diabełku?
- Sadysta!!!
- Ooooo zapewniam cię, że nie… nie miałeś przyjemności poznać matki Granger… ja to przy niej małe piwo…
- Weż mi qr*wa nie mów o żadnym alkoholu…- Zabini podniósł swoją głowę i spojrzał na przyjaciela udręczonym wzrokiem- Ale tak swoją drogą to ja ciągle nie rozumiem, czemu ty to właściwie zrobiłeś??
- Żebym to ja Qr*wa wiedział…
- Ła-aaa-aaaa- Blais pokazał przyjacielowi swoje migdałki, a kiedy już się porządnie naziewał, ciągnął dalej- Jest tylko jedno wytłumaczenie tej sytuacji…
- Niby jakie?- Draco wyłonił się zza drzwi wielkiej szafy w której własnie poszukiwał jakichś ubrań.
- Twój mózg w końcu nie wytrzymał i uciekł na daleki kontynent leczyć rany!!!
- Aleś ty Diable bystry… jak woda w kolezcie!!!! Tobie naprawdę powinni płacić za głupotę… chociaż nie, bo mogłoby się okazać, że byłbym biednieszy…
- Gadaj zdrów!!!- Brunet nie miał już sił na dalsze przekomarzanki… głowa ciążyła mu niemiłosiernie, a oczy same się zamykały. Nie miał zamiaru dłużej dyskutować z przyjacielem, który po wypiciu eliksiru na kaca ewidentnie zaczął tryskać energią życiową… Jeszcze tylko raz spojrzał na Smoka, który skompletował już cały strój, po czym spowrotem chował głowę pod poduszkę…
Draco widząc poczynania przyjaciela tylko uśmiechnął się do siebie…
- Słuchaj złotko, JA idę teraz do łazienki, a jak wyjdę to CIEBIE ma już tutaj nie być!!!- Ehhh jak on kochał wypowiadać ten tekst.
- Chyba ci się coś pojebało w mózgu Malfoy!!! Z takim tekstem to do Parkinson!!!
- Okey!!!- Draco uwielbiał te na ich „rozmowy”, niby poważne, a jednak żartem. Kochał, wręcz kochał się droczyć z Diabłem, bo tylko on jeden był odpowiednim partnerem do takich „potyczek”.
Jeszcze raz spojrzał na łóżko, Zabini właśnie wygodnie układał się w łóżku… JEGO łóżku, no ale podobno dla przyjaciół nie powinno się być okrutnym. Z komdy wyciągnął jeszcze jedną fiolkę i rzucił ją na pościel obok twarzy Diabła…
- Masz, wypij, a potem wypad!!!..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz