W miarę dobry blog.
Jak juz zaczęłam czytać to przeczytałam do końca ;p
http://ranyzamkniete.blogspot.com/
Tytuł: "Welcome to my Dramione world"
Autor: Claudia Malfoy.
Czasy: Ostatni rok nauki/po wojnie/dorosłe zycie
Status: ZAKOŃCZONE
Fragment opowiadania:
"...- Stary, chcę Ci przypomnieć, że masz Hermionę. - szepnął.
- Tak, tak. - mruknął Malfoy odwracając się w stronę dziewczyny.
- Będziesz tego żałował. - warknął Zabini przesiadając się do innych kolegów.
Co chwilę spoglądał na przyjaciela widząc jak poważnie o czymś dyskutuje z Astorią. Pokręcił lekko głową i zajął się lekcją. Na przerwach Draco i Astoria spędzali ze sobą czas non stop o czymś rozmawiając. Blaise jak inni przyjaciele Malfoy'a poszli w odstawkę. Już nawet nie zwracali na niego uwagi, tylko zajęli się sobą. Po zajęciach brązowowłosa Astoria poszła z arystokratą prosto do Hogsmeade na kremowe piwo. Spędzili tam całe popołudnie świetnie się bawiąc. Przyszło im wracać do zamku. Wchodząc po kamiennych schodach w kierunku pokoju Malfoy'a zaczęło ich trochę ponosić. Wypili dość sporo tego trunku, więc ich głowy nie pracowały w miarę sprawnie. Słyszeli jakieś kroki za sobą jednak nie zwracali na to szczególnej uwagi. W końcu dziewczyna przyciągnęła go do siebie składając na jego ustach czuły pocałunek. Nawet nie śmiał się od niej oderwać. Odwzajemniał jej pocałunki, ale oderwał się widząc już prawie ryczącą Hermionę, przy niej stojącą Ginny, a za nimi Blaise'a i bliznowatego. Blondyn spojrzał na Astorię, a następnie na Hermionę. ''Kurwa, co ja znowu narobiłem?!'', pomyślał i już zaczął podchodzić w stronę brązowookiej, której już po policzkach zaczęły płynąć łzy.
- Hermiona... ja... - zaczął się jąkać.
- Znowu.. znowu to zrobiłeś. - powiedziała przez łzy.
- Ja... ja przepraszam.. - jąkał się nie wiedząc co dalej mówić.
- Wypchaj się tym swoim przepraszam! Jak mogłeś?! Wczoraj Ci wybaczyłam, postanowiłam znowu Ci zaufać, a ty już na drugi dzień znalazłeś inną, z którą się liżesz?! Koniec tego dobrego.. Zapomnij o mnie, ciesz się tą szmatą! - krzyknęła i ominęła go szerokim łukiem wchodząc wyżej.
Stanęła naprzeciwko Astorii i jednym, a porządnym zamachnięciem zaciśniętą pięścią przywaliła jej w twarz, że aż dziewczyna osunęła się po kamiennej ścianie siadając na schodkach.
- Szmata. - wysyczała przez zęby Hermiona idąc dalej.
- Kochanie! - krzyknął Malfoy, a ona nawet się nie odwracając wystawiła rękę do góry pokazując mu środkowy palec mówiąc.
- Spierdalaj. - warknęła i biegiem poszła do swojego pokoju.
Wskoczyła na łóżko, wtuliła się w poduszki i ryczała. Ryczała przez tego głupka. Usłyszała pukanie do drzwi. Nie podnosiła głowy spod poduszek.
- Odejdź! - krzyknęła.
- Miona, to ja.. Ginny. - powiedziała spokojnie.
Otworzyła drzwi i od razu usiadła na łóżku przytulając do siebie Hermionę. Do pokoju wpadli Harry i Zabini, który usiedli obok dziewczyn.
- Boże, co za dupek! - chlipała wtulając się w przyjaciółkę.
Poczuła na swoim ramieniu męską dłoń, czyli dłoń Zabiniego, który nie wiedział w jaki sposób może jej pomóc. Chciał jej tym gestem dać trochę otuchy, przynajmniej tego. Hermiona położyła dłoń na jego dłoni, chcąc mu w jakiś sposób podziękować za to. Spędzili przy niej całą noc..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz