poniedziałek, 30 września 2013

"Jestem tutaj,by Cię kochać,chronić.Jestem tutaj,bo nie ma innego miejsca,w którym miałbym być"

Jeden z moich ulubionych blogów,które aktualnie czytam ;]


http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/

Tytuł: "Jestem tutaj,by Cię kochać,chronić.Jestem tutaj,bo nie ma innego miejsca,w którym miałbym być"
Autor: LaFinDeLaVie HarryPotter  
Czasy: Hogwart/ostatni rok nauki
Status: AKTUALNE

Fragment opowiadania:

"...- Dobra pijamy.

- To się skończy źle.

Szepnęła Hermiona, a obie jej przyjaciółki musiały się z tym zgodzić. I ich przypuszczenia okazały się słuszne. Ledwie minęła 2, a chłopaki siedzieli przed kominkiem, otwierając kolejną butelkę.

- I wiecie on jest taki mały, i ma niebieskie włosy, i ja go karmiłem. W ogóle takie dziecko, to fajna sprawa jest.

Bełkotał Smok, opowiadając o Tedim i sięgając po szklankę, którą właśnie z trudem napełnił Diabeł.

- Na pewno byłbyś wspaniałym ojcem.

- Tak myślisz Harry?

- Oczywiście, że tak.

- Mordo ty moja!

Ślizgon zamknął Wybrańca w niedźwiedzim uścisku, a już po chwili dołączył do nich Zabini.

- Granger!

Krzykną blondyn, gdy już nie tulił się do przyjaciół.

- Tak?

Hermiona wychyliła się z kuchni, w której właśnie z dziewczynami szukała jakiejś sałatki.

- Zróbmy sobie małego dzidziusia, tylko takiego z blond włosami!

Miona ze zdziwienia, aż otworzyła usta, słysząc te słowa.

- Malfoy nie pij więcej, bo ci ta wódka kompletnie mózg wypali.

- Dziewczyny jest źle, Smok właśnie oświadczył, że chce mieć ze mną dziecko.

Powiedziała spanikowana, gdy znowu była z przyjaciółkami.

- Wiesz Blaise pytał mnie, czy nie zostanę jego dziewczyną, a dopiero po 10 minutach udało mi się mu wytłumaczyć, że już nią jestem.

Wszystkie zaczęły się śmiać, ale po chwili Hermiona odezwała się już całkowicie poważnie.

- Dobra mamy dwa wyjścia, żeby tu nie zwariować. Albo ich pozabijamy, albo idziemy pić.

Po chwili namysłu obie odpowiedziały jednocześnie.

- Pijemy!

Wyszły z kuchni i po odstawieniu na stół sałatki, podeszły do chłopaków.

- Lwico tęskniłem za tobą.

Draco przytulił się do nóg szatynki, a ta z uśmiechem pogłaskała go po głowie, był teraz taki słodki. Po chwili jednak podciął jej kolana tak, że teraz siedziała na nim.

- Malfoy ty idioto!

- I tak wiem, że ci się podobam.

Brązowooka prychnęła tylko i wyciągnęła z jego ręki szklankę z wódką.

- Ej to moje!

- Teraz ja piję.

Po tych słowach, krzywiąc się, opróżniła całe naczynie.

- O tak, teraz zaczynamy imprezę!

Blaise machnął rękami i trzymana przez niego butelka wyślizgnęła mi się, po czym wylądowała w kominku, z którego buchnął ogień.

- Zabini!!

Po raz drugi dzisiaj wszyscy wydarli się na bruneta..."

2 komentarze: