Jeden z moich ulubionych blogów,które aktualnie czytam ;]
http://dramiona-la-fin-de-la-vie.blogspot.com/
Tytuł: "Jestem tutaj,by Cię kochać,chronić.Jestem tutaj,bo nie ma innego miejsca,w którym miałbym być"
Autor: LaFinDeLaVie HarryPotter
Czasy: Hogwart/ostatni rok nauki
Status: AKTUALNE
Fragment opowiadania:
"...- Dobra pijamy.
- To się skończy źle.
Szepnęła Hermiona, a obie jej przyjaciółki musiały się z tym zgodzić. I ich przypuszczenia okazały się słuszne. Ledwie minęła 2, a chłopaki siedzieli przed kominkiem, otwierając kolejną butelkę.
- I wiecie on jest taki mały, i ma niebieskie włosy, i ja go karmiłem. W ogóle takie dziecko, to fajna sprawa jest.
Bełkotał Smok, opowiadając o Tedim i sięgając po szklankę, którą właśnie z trudem napełnił Diabeł.
- Na pewno byłbyś wspaniałym ojcem.
- Tak myślisz Harry?
- Oczywiście, że tak.
- Mordo ty moja!
Ślizgon zamknął Wybrańca w niedźwiedzim uścisku, a już po chwili dołączył do nich Zabini.
- Granger!
Krzykną blondyn, gdy już nie tulił się do przyjaciół.
- Tak?
Hermiona wychyliła się z kuchni, w której właśnie z dziewczynami szukała jakiejś sałatki.
- Zróbmy sobie małego dzidziusia, tylko takiego z blond włosami!
Miona ze zdziwienia, aż otworzyła usta, słysząc te słowa.
- Malfoy nie pij więcej, bo ci ta wódka kompletnie mózg wypali.
- Dziewczyny jest źle, Smok właśnie oświadczył, że chce mieć ze mną dziecko.
Powiedziała spanikowana, gdy znowu była z przyjaciółkami.
- Wiesz Blaise pytał mnie, czy nie zostanę jego dziewczyną, a dopiero po 10 minutach udało mi się mu wytłumaczyć, że już nią jestem.
Wszystkie zaczęły się śmiać, ale po chwili Hermiona odezwała się już całkowicie poważnie.
- Dobra mamy dwa wyjścia, żeby tu nie zwariować. Albo ich pozabijamy, albo idziemy pić.
Po chwili namysłu obie odpowiedziały jednocześnie.
- Pijemy!
Wyszły z kuchni i po odstawieniu na stół sałatki, podeszły do chłopaków.
- Lwico tęskniłem za tobą.
Draco przytulił się do nóg szatynki, a ta z uśmiechem pogłaskała go po głowie, był teraz taki słodki. Po chwili jednak podciął jej kolana tak, że teraz siedziała na nim.
- Malfoy ty idioto!
- I tak wiem, że ci się podobam.
Brązowooka prychnęła tylko i wyciągnęła z jego ręki szklankę z wódką.
- Ej to moje!
- Teraz ja piję.
Po tych słowach, krzywiąc się, opróżniła całe naczynie.
- O tak, teraz zaczynamy imprezę!
Blaise machnął rękami i trzymana przez niego butelka wyślizgnęła mi się, po czym wylądowała w kominku, z którego buchnął ogień.
- Zabini!!
Po raz drugi dzisiaj wszyscy wydarli się na bruneta..."
Uwielbiam te opowiadanie, jest jednym z lepszych.
OdpowiedzUsuńUwielbiam te opowiadanie, jest jednym z lepszych.
OdpowiedzUsuń