czwartek, 26 września 2013

" Historia dwóch innych światów, złączonych w jeden"

Kolejny bardzo fajny blog.

Prawie bym o nim zapomniała a jednak nie ;p

http://tacy-inni-a-jednak-tacy-sami.blogspot.com

Tytuł: " Historia dwóch innych światów, złączonych w jeden"
Autor:  Zakochanaa♥  
Czasy: Hogwart/Voldek żyje/wojna/po wojnie/dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONA

Fragment opowiadania:

"...Draco momentalnie się zatrzymał i odwrócił się. Spojrzał morderczo na byłego przyjaciela. Blaise tymczasem odszedł od stołu i stanął naprzeciwko Dracona.
- Powtórz! – rozkazał blondyn.
- Zostaw tą szlamę. Co się z Tobą dzieje, stary?!
Draco spokojnie podszedł do Blaise’a.
- Powiesz mi, do cholery, o co chodzi? - jeszcze raz odezwał się Blaise. – Co się z tobą stało? Zaczarowała Cię czy co…
W tym momencie Draco gwałtownie popchnął Blaise’a. Ten upadł na ziemię.
Już prawie wszyscy uczniowie zebrali się w krąg a w jego środku był Draco i leżący Blaise.
Chłopak podniósł się na nogi:
- Nie poznaję Cię – powiedział.
- To dobrze – mruknął Draco – Bo nie jestem już tym samym człowiekiem.
Draco podniósł z ziemi swoją wcześniej rzuconą torbę. Tłum rozstąpił się. Wtedy kilka rzeczy wydarzyło się w tym samym momencie:
Hermiona pojawiła się w drzwiach, ktoś krzyknął „uważaj!”, ktoś się na kogoś rzucił i ktoś upadł.
Hermiona przerażona podbiegła do tłumu.
Na podłodze leżał Draco i Blaise z różdżką wycelowaną z jego pierś stał nad nim.

Blaise zaczął wypowiadać zaklęcie, lecz wtedy ktoś z tłumu rzucił się niego. Blaise został powalony; jego różdżka wypadła z ręki.
Draco korzystając z okazji podniósł się i rzucił „dzięki” w stronę swojego wybawcy, którym okazał się Toby.
- A ty Blaise – klęknął przed nim – zapamiętaj, że nigdy – uderzył go z pięści w twarz – przenigdy – kolejny ciosy – nie obraża się – uderzenie – kobiety.
Blaise leżał już w kałuży krwi. Wszyscy stali i z przerażeniem wpatrywali się w Malfoy’a i Toby’ego.

Ten pierwszy wyszedł z kręgu i podszedł w stronę swojej dziewczyny.
- Przepraszam, że musiałaś na to patrzeć – szepnął
- On żyje? – zapytała przerażona.
- Oczywiście ! Co najwyżej złamałem mu nos – Draco zaśmiał się cicho. – Chodź idziemy stąd.
Objął ją ramieniem i razem wyszli z Wielkiej Sali..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz