niedziela, 30 marca 2014
"Miniaturki Dramione, Delana i Klaroline"
Przepraszam ,że dopiero teraz ,ale byłam na spacerku taka piekna pogoda ;)
Ze specjalną dedykacją dla Lacarnum Inflamare i LaFinDeLaVie HarryPotter ;*
na tym blogu znajdują się 3 miniaturki Dramione ;]
http://miniaturki.bloug.pl/
Tytuł: "Miniaturki Dramione, Delana i Klaroline"
Autor: Caroline Cross
Czasy: rózne
Status: ZAKOŃCZONE
Fragment opowiadania :
"...Staliśmy przy schodach w sali wejściowych i czekaliśmy na nasze partnerki kiedy nagle usłyszeliśmy rozmowę Pottera i Weasleya:
-Gdzie jest Hermiona? Ciekawe z jakim nieudacznikiem znowu przyjdzie
-Ron, czemu tak uważasz, a poza tym jak chciałeś iść z nią trzeba było zapytać się jej wcześniej
-Tylko, że ja byłem wcześniej, jak tylko się dowiedziałem, że jest bal od razu poleciałem do niej się zapytać ale ona powiedziała, że ktoś już ją zaprosił
-A kiedy się dowiedziałeś?-
-Jakiś tydzień temu, jak się dowiem z kim przyszła nie ręczę za siebie- powiedział już nieźle wściekły Weasley.
-Może chodźmy już do środka- zaproponował Potter a rudzielec nic nie odpowiedział tylko ruszył za bliznowatym. Z Blaisem popatrzyliśmy się na siebie i się zaśmialiśmy.
-Haha rudzielec liczył na to, że pójdzie na bal z moją dziewczyną, niedoczekanie- powiedziałem z triumfalnym uśmiechem. -Pewnie już samo podejście w tej sprawie było dla niego wyczynem a kiedy dostał kosza pewnie się załamał. Ale widzisz Hermiona nie miała zamiaru iść z nikim innym niż z Tobą, czekała na Ciebie. Ciekawe ilu dała kosza przez ten tydzień- zaśmiał się.
- I dobrze, zresztą ilu ja dałem kosza przez tydzień. A jak znać moją siostrę to ona też czekała tylko na Ciebie- powiedziałem zatrzepnie.
-Jakie my mamy szczęście mieć takie dziewczyny, co Smoku-
-Oj tak Diable, nawet nie wiesz jakie duże- zaśmialiśmy się kiedy nagle usłyszeliśmy stukot obcasów dochodzących z góry, odwróciliśmy się i już po chwili zobaczyliśmy nasze towarzyszki. Gdy je ujrzeliśmy, zaniemówiliśmy. Hermiona była taka piękna, zielona nie za długa sukienka na ramiączkach z dość dużym dekoltem, szpilki, a włosy wdzięcznie opadające na ramiona. Kiedy zeszły już na dół, wraz z Blaisem podeszliśmy do nich i ukłoniliśmy się.
-Hermiono wyglądasz... aż brak słów, po prostu jesteś idealna- powiedziałem obejmując ją, teraz liczyliśmy się tylko my, nawet już nie zwracaliśmy chwilowo uwago na parę obok.
-Dziękuje, Tobie też niczego nie brakuje- powiedziała, uśmiechając się.
-Dziękuje, a teraz gotowa by nasz związek wyszedł na światło dzienne?-
-Tak
-Więc chodźmy- Cała nasza czwórka skierowała się do wielkiej sali, mieliśmy wielkie wejście, gdy tylko przekroczyliśmy próg wszystkie oczy skierowały się na nas, gdy zobaczyli Hermionę towarzyszącą mi, po całej sali zaczęły się szepty. Uśmiechnąłem się i spojrzałem na Mionę, była nie pewna, więc jeszcze bardziej ją do siebie przybliżyłem. Gdy już znaleźliśmy wolny stolik usiedliśmy.
-Widzisz nie było tak źle- zaśmiałem się, niektórzy jeszcze wpatrywali się w nas z niedowierzaniem ale inni już zajęli się sobą. Szukałem wzrokiem rudzielca by zobaczyć jego reakcje, w końcu go znalazłem, był cały czerwony, zaśmiałem się na jego widok. -Hej patrzcie na rudzielca- zaśmiałem się, wszyscy troje podążyli za moim wzrokiem i również się zaśmiali..."
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz