poniedziałek, 10 marca 2014

" Być Szczęśliwym Mimo Wszystko"

Bardzo fajne opowiadanko . Tym razem nie miniaturka ;p


http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=13520

Tytuł: " Być Szczęśliwym Mimo Wszystko"
Autor: Liryczny_Wandal
Czasy: Dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONE

Fragment Opowiadania:

"...Przyszła do jego gabinetu bardzo zmartwiona. Zdradzał to jej nos i mars na czole. Po incydencie w jadalni wiele razy go przepraszała, przyznawała się do błędu, a on wysłuchiwał wszystko w milczeniu. Pomyślał, że zwariuje jak jeszcze raz usłyszy "przepraszam". Potrafiła siedemnaście razy dziennie go przepraszać za niedostosowywanie się do jego instrukcji, że jest dla niej taki dobry i hojny, a ona jest niewdzięczną żoną i nie zasługuje na niego. W takich chwilach miał ochotę się zabić.
- Witaj, Draconie - powiedziała aksamitnym głosem, od którego mocniej biło mu serce. - Muszę Ci coś powiedzieć - zaczęła stojąc w drzwiach, była przygotowany na ucieczkę z paszczy lwa.
- Zamknij drzwi i usiądź, to porozmawiamy - bez słowa i w mgnieniu oka spełniła jego żądania.
- Jestem w ciąży. To już piąty miesiąc, ale brzuch mi nie rośnie. Chciałam Ci powiedzieć, ale nie było okazji, wybacz - uciekła wzrokiem w bok. - Zakazałeś mi opuszczać posiadłość, więc pomyślałam sobie, że mógłbyś mi zezwolić iść do ginekologa. Ostatnia wizyta kontrolna była dwa miesiące temu - i znów odwróciła wzrok.
- W ciąży? - Udał zaskoczenie, ale w głębi duszy chciał jej wszystko wyznać. Rzucić się do stóp i błagać o przebaczenie. Wiedział, że wszystko zepsuł, ale nie było już odwrotu.
- Tak, będziemy mieli dziecko, Draconie. Jeśli go nie chcesz, to pózwól zatrzymać je mnie - rzekła z rozpaczą.
- Rozmawiałem z lekarzami i mówili, że nie ma żadnego dziecka.
- Ale to niemożliwe! Przecież ono jest tu, w środku - ręką pogładziła się po brzuchu. - Mam badania, zdjęcia USG - to dziewczynka. Mogę Ci pokazać - powiedziała to wszystko na jednym wydechu. Pierś jej unosiła się i opadała szybko, była bardzo zdenerwowana.
- Dziewczynka? - Matko Boska! Miałby córeczkę? Poczuł, jakby ktoś uderzył go mocno w brzuch. Teraz na sto procent był potworem. Ale gdyby wiedział, że jest w ciąży pohamowałby się? Nie wiedział, miał kompletną pustkę w głowie.
- Owszem, będzie piękna po tatusiu - zdobyła się na nieśmiały uśmiech.
- Posłuchaj mnie; medycy powiedzieli, że poroniłaś - warknął, bo już nie mógł dłużej znieść tego, że ona tak bardzo liczy na tą ciążę. Wiedział, że odebrał jej czastkę siebie tymi słowami, ale musiał to zrobić.
- Nie mów tak, Draconie! - Błagała. - Ona tu żyje, proszę, pozwól mi jechać do Munga.
 - Przykro mi... ale nie da się już nic zrobić - po tych słowach wyszedł, bo nie mógł znieść jej strasznego widoku..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz