Bardzo piekna miniaturka . Popłakałam się czytając ją.
http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=13523
Tytuł: "Give me the chance, I love her."
Autor: Nefretini
Czasy: Dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONA
Fragment Opowiadania:
"...- Daj mi szansę, kocham ją. – Powiedział łamiącym się głosem, powstrzymując drżenie warg.
Nie mógł zrozumieć, dlaczego w dalszym ciągu stoi na tym cholernym balkonie. Przecież mógł coś zrobić, postarać się ją ratować. A zamiast tego rozmyślał teraz nad tym całym szaleństwem. Jakby prośby miały coś naprawić.
Mieniące się w tafli jeziora liście zdawały się szydzić z jego słabości. Ale on chyba tego nie zauważał. Pochłonięty myślami spoglądał gdzieś w dal, w każdym błysku dostrzegając szansę na ratunek.
Z jego gardła wydarł się gardłowy syk.
Syk przerodził się w jęk.
Jęk przerodził się w ciche pochlipywanie.
Pochlipywanie zostało zastąpione przez szloch.
Szloch ustąpił miejsca spazmatycznemu łkaniu.
Draco złapał się kurczowo balkonowej barierki, powstrzymując nogi przed ugięciem. Jego oczy ledwo wytrzymywały morderczy ścisk powiek.
- Daj mi szansę, kocham ją! – Krzyknął w głąb ogrodu, do nieba, do Boga.
Ale przecież on nie wierzył. Wrzasnął jeszcze raz. I jeszcze. Przecież ktoś musi go usłyszeć. Ktoś musi mieć nad tym władzę. Nie możliwe, że jesteśmy tu sami, oddani w ręce Przeznaczenia.
Spojrzał na spokojną taflę jeziora. Jak to jest, że w takiej sytuacji rzeczy martwe zdają się z nas szydzić?
Śmieją nam się prosto w oczy, a my, odurzeni emocjami, nie potrafimy się im przeciwstawić.
Drgnął niespokojnie, lodowaty wiatr smagnął go po gołych plecach i dotarł aż do serca. Bo on miał serce. Ukryte głęboko, pod warstwami trwogi, żalu i niepewności, biło. Niegdyś dla siebie, później dla niej. Oddał jej całego siebie, wszelkie wady i zalety. Podał jej, jak na dłoni każdą swoją marną cząstkę, wierząc, że uczyni go lepszym.
Dlaczego, dlaczego ona nie zdążyła mu się odwdzięczyć?
Boże, jak to jest, że zabierasz nam tych, których kochamy, zanim oni zdążą nam odpowiedzieć?
Czy jesteś aż tak niesprawiedliwy i nieczuły? Lubisz nas wystawiać na próbę, prawda? Ale powiedz, czy każdy z nas musi być niczym nieszczęsny Hiob? Czy dopiero, gdy stracimy wszystko i zaczniemy pytać będziesz zadowolony?
Draco spojrzał na dom. Gdzieś, z głębi, doszedł go dźwięk telefonu. Doskonale wiedział kto i po co dzwoni. Nie miał siły się poruszyć. Nie miał siły podnieść słuchawki. Nie miał siły słuchać jego głosu..."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz