niedziela, 17 listopada 2013

"Stłuczone lustro ideałów... jego kawałki ranią"

Bardzo fajny blog,który wczoraj przeczytałam .

Znajdują się na nim 3 opowiadania:
- "Ból Duszy"
- " Stłuczone lustro"
- " Zamknięta księga słów"

http://nadzieje-nie-umieraja.blog.onet.pl/

Tytuł: "Stłuczone lustro ideałów... jego kawałki ranią"
Autor: ~Debby
Czasy: Hogwart/po wojnie/dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONE

Fragment opowiadania:

"...Słone łzy skapywały do malutkiej umywalki. Były ocierane raz za razem, ale czasem nie dość szybko.
Jak mogła pozwolić sobie na chwilę słabości? I to po raz drugi? Nie wiedziała. Jak zwykle. !
Hermiona chwyciła kostkę mydła u rzuciła nią w lustro.
Popełniła błąd.
Odłamki szkła rozprysły się na wszystkie strony, raniąc ją.
- Koniec z tym! ! – krzyknęła i zakrwawiona wyszła z toalety.
Wpadła na swojego szefa.
- Po co tu czekasz? Nie masz nic do roboty? – warknęła.
- Coś ty zrobiła? Widzisz jak wyglądasz? – dotknął jej twarzy. Poczuła jak po jego ciele przeszedł dreszcz….podniecenia?
- Wspomnienia wróciły? – szepnęła i zamknęła oczy rozkoszując się jego dotykiem.
Nie odpowiedział. Ale ona miała rację, nie musiała pytać. Nigdy nie zapomniał tych dwóch miesięcy…Pocałował ją pod wpływem chwili.
Nie opierała się.
Jakaś część jej duszy pragnęła tego spotkania się ust.
Ich języki złączyły się w jedność.
- Draco. – Głos, którego nie znali. A przynajmniej O N A nie znała. Malfoy oderwał się od brunetki i popatrzył się na swoją żonę, która miała łzy w oczach.
- Wiedziałam, że mnie zdradzasz, ale nie miałam pojęcia, że ze szlamą. – Nie płakała, nie krzyczała. Mówiła spokojnie. – Jednak jestem w stanie ci wybaczyć, ale pod warunkiem, że już nigdy tego nie zrobisz.
Pozostała dwójka patrzyła się na kobietę bez słowa z przerażeniem w oczach. Malfoy’owi drgały kąciki ust – starał się nie uśmiechnąć.
- Przepraszam, zostawię was samych. Odbiorę plan pracy u Clair.
Szef lekko skinął głową nie patrząc się na kobietę, którą dopiero co całował. Odeszła, a on na to pozwolił. Po raz kolejny.
Chrzanić małżeństwo. Chrzanić panią Malfoy.
- Czego tu chcesz Pansy? Nie wystarczyło, że wywaliłaś mnie na noc z MOJEGO domu i nie dałaś mi zjeść MOJEGO posiłku za MOJE pieniądze? – warknął. – A teraz przychodzisz do mojego biura i gadasz coś o drugiej szansy….
Pansy milczała i patrzyła się w oczy ukochanego. Mimo że jej marzenie o zostaniu panią w Dworku Malfoy’ów, ziściło się, wiedziała, że jej mąż jej nie kocha i nigdy nie pokocha….Oddał własne serce komuś innemu.
- Przestań Draco. – podniosła głos. – Rozumiem, że Hermiona Granger była kiedyś częścią twojego zasranego życia, ale to ja powinnam być centrum istnienia twojego serca. Gówno mnie obchodzi co O N A dla ciebie znaczy, więc albo przestaniesz mnie zdradzać i zaczniesz szanować, albo wystąpię o rozwód, a ty zostaniesz bez niczego – tylko z pieniędzmi. Zastanów się….."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz