poniedziałek, 2 grudnia 2013

"If tomorrow never comes,will.She know how much I loved Her"

Na tym blogu spodobały mi sie 3 miniaturki ;)


http://if-tomorrow-never-comes-dramione.blogspot.com/p/one-shoty.html

Tytuł: "If tomorrow never comes,will.She know how much I loved Her"
Autor:  Evie P
Czasy: dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONE


Fragment opowiadania:

"... Z uśmiechem na twarzy pakowała książkę jakieś sześciolatce. Kochała swoją pracę. Jak mogłaby nie kochać? Przecież od zawsze wiadomo, że Hermiona Granger wręcz uwielbia książki. Dlatego też praca w księgarni była dla niej wymarzona.
Spojrzała na zegarek i stwierdziła, że za chwilę ma pojawić się Ginny. Tyle co o tym pomyślała, a w progu księgarni stanęła ruda kobieta ze sporo już zaokrąglonym brzuchem.
Hermiona uśmiechnęła się chwyciła za torebkę krzyknęła do kierowniczki, że wychodzi po czym wraz z rudą opuściły miejsce pracy panny Granger.
Te pięć miesięcy minęły tak szybko. Minęło pięć miesięcy odkąd wyjechała z Anglii, a sześć miesięcy odkąd Draco ją porzucił. Tak. Porzucił. Inaczej nie umie sobie tego wytłumaczyć. Nie nazywa tego rozstaniem bo rozstają się dwie osoby bo tego chcą, a ona nie chciała.
To On chciał. To On ją porzucił.
Usiadły z Ginny w swojej ulubionej cukierni zamówiły po ciastku i gorącej czekoladzie. Gdy dostał zamówienie ruda podsunęła Hermione białą kopertę, na której było napisane jej imię i nazwisko. Otworzyła kopertę i wyciągnęła również białą kartkę, na której widniał czarne napisy.

Ronald Billius Weasley oraz Lavender Marianne Brown
mają zaszczyt zaprosić Hermionę Jean Granger
na zaślubiny, które odbędą się dnia 25 sierpnia tego roku
o godzinie 15:00.

Z uśmiechem schowała kartkę z powrotem do koperty po czym spojrzała na Ginny i od razu uśmiech zszedł jej z twarzy gdy zobaczyła minę rudej.
-Czy Ron...
-Tak Hermiono. Zaprosił go. Ostatnio stali się o ironio przyjaciółmi. Czujesz? Ron i Draco? Przyjaciółmi. Hermiono?
-Nie wiem czy chcę tam być Ginny.
-Oczywiście, że chcesz! Pokażemy mu co stracił! Ta cała Greenggras nawet do pięt Ci nie dorasta!
I jeszcze tego samego dnia obie kobiety poszły szukać sukienek na ślub Ronalda Weasleya.

Obudził ją przeraźliwy krzyk Ginny.
  Podniosła się gwałtownie na łóżku, a gdy usłyszała kolejny krzyk przyjaciółki to wyskoczyła z łóżka i pokoju jak z procy i po kilku sekundach była przy rudej. Gdy ją tylko zobaczyła wiedziała co się dzieje więc bez zastanowienia chwyciła przygotowaną już od dłuższego czasu torbę złapała Ginny za rękę i już po chwili byli we Francuskim szpitalu magicznym..."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz