środa, 30 kwietnia 2014
"Każde przeznaczenie musi się wypełnić"
Jest to miniaturka składajaca się z wstępu , epilogu i trzech części ;)
http://draco-hermiona-xlovex.blogspot.com/
Tytuł: "Każde przeznaczenie musi się wypełnić"
Autor: Weronika Cośtam
Czasy: Dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONA
Fragment Opowiadania :
"...Blond włosy mężczyzna upuścił szklankę z Ognistą Whisky, gdy przeczytał treść listu. Nie mieli od dawna kontaktu, ba, on prawie zapomniał o jej istnieniu. Teraz jednak zalała go fala wspomnień…
A w tym wszystkim najlepsze jest to, że dowiedział się o tym, że kilka lat temu został ojcem bliźniąt. Zobaczył w kopercie dwa zdjęcia [KLIKNIJ, ABY PRZEJŚĆ DO GALERII]; jedno przedstawia dziewczynkę, podobną do dawnej dziewczyny, choć z jego rysami twarzy. Na drugim był uroczy chłopiec, podobny do niego, chociaż oczy miał niebieskie. Nie mieściło mu się to wszystko w głowie, to było niewiarygodne.
- O Merlinie… - westchnął i sięgnął po pióro i czysty pergamin, leżący niedaleko papierków z Ministerstwa.
Miał mętlik w głowie. A może to tylko głupi żart? Przecież to wszystko brzmi jak scenariusz filmu. I co miałby jej napisać? Słowa odmowy, czy zgody? A może nie powinien pisać nic? W tym momencie, w jego głowie narodził się iście ślizgoński pomysł.
„Granger,
Wybrałaś sobie świetny moment, by mnie o tym poinformować. Pewnie gdyby nie fakt, że dziewczynka umiera, nigdy bym się nie dowiedział, że mam dzieci. Skąd właściwie pewność, że to ja jestem ich ojcem? Nie ukrywam, że wiadomość od ciebie mnie zaskoczyła, a jeszcze bardziej jej treść: bardzo wątpliwa i niewiarygodna. Zgoda, oddam krew, ale oczekuję czegoś w zamian. A dokładniej Ciebie, Granger… Skontaktujmy się, a przyjadę.
PS: Tęskniłem za Tobą.
Twój ukochany,
Malfoy”..."
"Porozmawiajmy o miłości,bo o nienawiści wiemy juz wszystko"
Ten blog strasznie mnie zaintrygował.
Polecam obejrzeć zwiastun ;) jest cudny !
http://milosny-skandal.blogspot.com/
Tytuł: "Porozmawiajmy o miłości,bo o nienawiści wiemy juz wszystko"
Autor: Avad ka
Czasy: Hogwart / po wojnie
Status: AKTUALNE
Fragment Opowiadania :
"...Gryfonka spojrzała na swoich najlepszych przyjaciół, którzy nie potrafili oderwać oczu od nowej asystentki i zachichotała.
-O co chodzi? – Harry spojrzał na Hermionę ze ździwnieniem – Panno Granger! Co jest takiego zabawnego?
Teraz nawet Ron oderwał wzrok od blondynki i spojrzał na swoją przyjaciółkę.
-Jesteście dla mnie jak bracia - zaczęła Hermiona z trudem powstrzymując kolejną falę chichotu – Od razu wole wam oszczędzić rozczarowania, choć z drugiej strony zabawnie byłoby patrzeć, jak uganiacie się za Paris.
-Znacie się? - Ron z Harrym zrobili wielkie oczy.
-Chyba większe szczęście mnie nie mogło spotkać – Ron spojrzał na Hermionę z rozmarzonym uśmiechem – Przedstawisz nas sobie?
-Przedstawić mogę – gryfonka uśmiechnęła się chytrze – Tylko, że wiecie Paris woli dziewczyny…
Ron zakrztusił się sokiem dyniowym, natomiast zielonooki zrobił zawiedzioną minę.
-Jesteś pewna?
-Absolutnie.
-Niech to szlag! – zaklął Ron - Czemu wszystkie fajne laski muszą być zajęte, albo są lesbijkami?!
-Braciszku spokojnie – zachichotała Ginny – Nie zapominaj, że Lavender ciągle się ślini na Twój widok.
Na twarzy rudzielca pokazał się grymas, a pozostała trójka wybuchła głośnym śmiechem..."
Polecam obejrzeć zwiastun ;) jest cudny !
http://milosny-skandal.blogspot.com/
Tytuł: "Porozmawiajmy o miłości,bo o nienawiści wiemy juz wszystko"
Autor: Avad ka
Czasy: Hogwart / po wojnie
Status: AKTUALNE
Fragment Opowiadania :
"...Gryfonka spojrzała na swoich najlepszych przyjaciół, którzy nie potrafili oderwać oczu od nowej asystentki i zachichotała.
-O co chodzi? – Harry spojrzał na Hermionę ze ździwnieniem – Panno Granger! Co jest takiego zabawnego?
Teraz nawet Ron oderwał wzrok od blondynki i spojrzał na swoją przyjaciółkę.
-Jesteście dla mnie jak bracia - zaczęła Hermiona z trudem powstrzymując kolejną falę chichotu – Od razu wole wam oszczędzić rozczarowania, choć z drugiej strony zabawnie byłoby patrzeć, jak uganiacie się za Paris.
-Znacie się? - Ron z Harrym zrobili wielkie oczy.
-Chyba większe szczęście mnie nie mogło spotkać – Ron spojrzał na Hermionę z rozmarzonym uśmiechem – Przedstawisz nas sobie?
-Przedstawić mogę – gryfonka uśmiechnęła się chytrze – Tylko, że wiecie Paris woli dziewczyny…
Ron zakrztusił się sokiem dyniowym, natomiast zielonooki zrobił zawiedzioną minę.
-Jesteś pewna?
-Absolutnie.
-Niech to szlag! – zaklął Ron - Czemu wszystkie fajne laski muszą być zajęte, albo są lesbijkami?!
-Braciszku spokojnie – zachichotała Ginny – Nie zapominaj, że Lavender ciągle się ślini na Twój widok.
Na twarzy rudzielca pokazał się grymas, a pozostała trójka wybuchła głośnym śmiechem..."
poniedziałek, 28 kwietnia 2014
"Miłość, która gotowa jest oddać życie,nie zginie"
Świetna historia . Dzisiaj skonczyłam ją czytać.
http://droga-do-milosci.blogspot.com
Tytuł: "Miłość, która gotowa jest oddać życie,nie zginie"
Autor: Mrs M.
Czasy: Hogwart po wojnie
Status: ZAKOŃCZONE
Fragment Opowiadania:
"...- Malfoy, ty kreaturo człowieka, wracaj tu!- krzyknęłam, gdy Draco uciekł z wałkiem, którym miał rozwałkowywać ciasto. Zauważyłam, że coraz częściej w moim towarzystwie.. po prostu mu odbijało.
- Nie! Jeszcze mnie nim zabijesz!- odpowiedział, dobiegając do fotela i stając za nim.
- Jak coś to zabiłabym cię mikserem, uwierz mi.- powiedziałam, mrugając do blondyna.
- Mikserem? Co to?- zapytał, a jego oczy powiększyły się pięciokrotnie. Wykorzystując chwilowe zawieszenie chłopaka, skoczyłam przez fotel na Ślizgona, wyrywając mu wałek z dłoni. Roześmiałam się głośno i pobiegłam w stronę kuchni, zostawiając za sobą oniemiałego Malfoy’a.
- Co to mikser? – zapytał ze zdezorientowaną miną, gdy doszedł do mnie.
- Mugolskie urządzenie. Kiedyś pokażę ci jak się nim obsługiwać. – puściłam oczko do blondyna, diabelsko się uśmiechając. – Możesz wreszcie rozwałkować to ciasto?- warknęłam.
- Już, już, spokojnie kobieto, bez nerwów.- podniósł ręce w geście poddania się, po czym wziął się do pracy.
Może by wreszcie wypadało powiedzieć, co my robimy… Improwizujemy. Czysta improwizacja. Zrobiłam razem z Draco ciasto na tartę. Oczywiście nie obyło się bez szkód, w postaci stłuczonej szklanki, zranionej ręki, rozsypanej mąki, czy jajka na ścianie. Miało ono trafić w Malfoy’a, ale jak na dobrego szukającego przystało, uchylił się przed pociskiem. Czemu uciekał przede mną z wałkiem? Uznał, że to zbyt niebezpieczne narzędzie w moim ręku. Zamyślona, nie zauważyłam, że Draco rozwałkował ciasto tak, że całe przykleiło się do wałka. Przykręciłam oczami i głośno westchnęłam, ukazując swoje nie zadowolenie.
- Coś ty zrobił Malfoy, co?
- No samo się przykleiło… - powiedział, uśmiechając się szeroko.
- Przecież mówiłam, żebyś podsypał ciasto mąką…
- Mówiłaś to około trzy godziny temu, zapomniałem…
- Ugh, mogłeś to gdzieś zapisać. – odparłam, próbując odkleić ciasto od wałka.
- Przepraszam, że nie jestem tak perfekcyjny jak ty, Granger. – powiedział oschle i już miał odejść, wielce obrażony, gdy złapałam go za rękę.
- To ja przepraszam. Nie odchodź- dodałam cicho. Na twarzy Draco, od razu zagościł ironiczny uśmiech, jakby wiedział, że to zrobię.
- Nawet jakbyś mnie wyganiała, to bym nie poszedł.- wyszczerzył w geście zadowolenia zęby.
- Głupek. – westchnęłam, po czym lekko uderzyłam go w ramię.
Uporawszy się z ciastem, ładnie je rozwałkowałam, tym razem nie oddając Malfoy’owi niebezpiecznego sprzętu. Dostał za to białą czekoladę do rozpuszczenia. Co chwilę słyszałam przekleństwa, rzucane w stronę pysznego smakołyka..."
http://droga-do-milosci.blogspot.com
Tytuł: "Miłość, która gotowa jest oddać życie,nie zginie"
Autor: Mrs M.
Czasy: Hogwart po wojnie
Status: ZAKOŃCZONE
Fragment Opowiadania:
"...- Malfoy, ty kreaturo człowieka, wracaj tu!- krzyknęłam, gdy Draco uciekł z wałkiem, którym miał rozwałkowywać ciasto. Zauważyłam, że coraz częściej w moim towarzystwie.. po prostu mu odbijało.
- Nie! Jeszcze mnie nim zabijesz!- odpowiedział, dobiegając do fotela i stając za nim.
- Jak coś to zabiłabym cię mikserem, uwierz mi.- powiedziałam, mrugając do blondyna.
- Mikserem? Co to?- zapytał, a jego oczy powiększyły się pięciokrotnie. Wykorzystując chwilowe zawieszenie chłopaka, skoczyłam przez fotel na Ślizgona, wyrywając mu wałek z dłoni. Roześmiałam się głośno i pobiegłam w stronę kuchni, zostawiając za sobą oniemiałego Malfoy’a.
- Co to mikser? – zapytał ze zdezorientowaną miną, gdy doszedł do mnie.
- Mugolskie urządzenie. Kiedyś pokażę ci jak się nim obsługiwać. – puściłam oczko do blondyna, diabelsko się uśmiechając. – Możesz wreszcie rozwałkować to ciasto?- warknęłam.
- Już, już, spokojnie kobieto, bez nerwów.- podniósł ręce w geście poddania się, po czym wziął się do pracy.
Może by wreszcie wypadało powiedzieć, co my robimy… Improwizujemy. Czysta improwizacja. Zrobiłam razem z Draco ciasto na tartę. Oczywiście nie obyło się bez szkód, w postaci stłuczonej szklanki, zranionej ręki, rozsypanej mąki, czy jajka na ścianie. Miało ono trafić w Malfoy’a, ale jak na dobrego szukającego przystało, uchylił się przed pociskiem. Czemu uciekał przede mną z wałkiem? Uznał, że to zbyt niebezpieczne narzędzie w moim ręku. Zamyślona, nie zauważyłam, że Draco rozwałkował ciasto tak, że całe przykleiło się do wałka. Przykręciłam oczami i głośno westchnęłam, ukazując swoje nie zadowolenie.
- Coś ty zrobił Malfoy, co?
- No samo się przykleiło… - powiedział, uśmiechając się szeroko.
- Przecież mówiłam, żebyś podsypał ciasto mąką…
- Mówiłaś to około trzy godziny temu, zapomniałem…
- Ugh, mogłeś to gdzieś zapisać. – odparłam, próbując odkleić ciasto od wałka.
- Przepraszam, że nie jestem tak perfekcyjny jak ty, Granger. – powiedział oschle i już miał odejść, wielce obrażony, gdy złapałam go za rękę.
- To ja przepraszam. Nie odchodź- dodałam cicho. Na twarzy Draco, od razu zagościł ironiczny uśmiech, jakby wiedział, że to zrobię.
- Nawet jakbyś mnie wyganiała, to bym nie poszedł.- wyszczerzył w geście zadowolenia zęby.
- Głupek. – westchnęłam, po czym lekko uderzyłam go w ramię.
Uporawszy się z ciastem, ładnie je rozwałkowałam, tym razem nie oddając Malfoy’owi niebezpiecznego sprzętu. Dostał za to białą czekoladę do rozpuszczenia. Co chwilę słyszałam przekleństwa, rzucane w stronę pysznego smakołyka..."
czwartek, 24 kwietnia 2014
40 TYSIĘCY
Moi kochani czytający , odwiedzajacy i komentujący !
Uwielbiam was za to ,że jesteście i za to 40 tys. wyświetleń!
Jestem wam niesamowicie wdzięczna ;**
Uwielbiam was za to ,że jesteście i za to 40 tys. wyświetleń!
Jestem wam niesamowicie wdzięczna ;**
"Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz co Ci się trafi"
Dzisiaj znaleziony blog ;) Zapowiada się świetnie ;]
Dedykacja dla Dominiki Łapa K ;)
http://iluzja-rzeczywistosci.blogspot.com/
Tytuł: "Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz co Ci się trafi"
Autor: Alathea
Czasy: Dorosłe życie
Status: AKTUALNE
Fragment Opowiadania :
"...Od: Nott_Grzmot@magicnet.com
Do: Dracon.Malfoy@Magic.Ministry.net
Temat: ?
Załączniki: naga_mili.jpg; towypalicioczy.jpg;
Draco-Srako!
Przykro mi, ale Twoje imię jedynie z tym się rymuje.
Poza tym piszę do Ciebie tylko i wyłącznie, by dać upust swojemu artystycznemu niedowierzaniu. I Ty mnie nazywałeś wariatem, kiedy oznajmiłem swoją decyzję o wkroczeniu na zawiłą ścieżkę poezji. A cóż sam teraz wyprawiasz? Napisałabym Ci pouczający poemat o antykoncepcji ( tak, rozmawiałem z Blaisem ), ale nie doceniłbyś mojej inwencji. Na chwilę obecną mogę zrobić tylko jedno. W załączniku masz TE zdjęcia TEJ Milicenty. Mogę jedynie szczerze oraz artystycznie modlić się o to, by to właśnie one sprowadziły Twój mózg na właściwą drogę poprzez metodę czysto szokową.
Z poważaniem
Nott,
Zwany w kręgach GRZMOT. ..."
Dedykacja dla Dominiki Łapa K ;)
http://iluzja-rzeczywistosci.blogspot.com/
Tytuł: "Życie jest jak pudełko czekoladek - nigdy nie wiesz co Ci się trafi"
Autor: Alathea
Czasy: Dorosłe życie
Status: AKTUALNE
Fragment Opowiadania :
"...Od: Nott_Grzmot@magicnet.com
Do: Dracon.Malfoy@Magic.Ministry.net
Temat: ?
Załączniki: naga_mili.jpg; towypalicioczy.jpg;
Draco-Srako!
Przykro mi, ale Twoje imię jedynie z tym się rymuje.
Poza tym piszę do Ciebie tylko i wyłącznie, by dać upust swojemu artystycznemu niedowierzaniu. I Ty mnie nazywałeś wariatem, kiedy oznajmiłem swoją decyzję o wkroczeniu na zawiłą ścieżkę poezji. A cóż sam teraz wyprawiasz? Napisałabym Ci pouczający poemat o antykoncepcji ( tak, rozmawiałem z Blaisem ), ale nie doceniłbyś mojej inwencji. Na chwilę obecną mogę zrobić tylko jedno. W załączniku masz TE zdjęcia TEJ Milicenty. Mogę jedynie szczerze oraz artystycznie modlić się o to, by to właśnie one sprowadziły Twój mózg na właściwą drogę poprzez metodę czysto szokową.
Z poważaniem
Nott,
Zwany w kręgach GRZMOT. ..."
środa, 16 kwietnia 2014
Jestem ;p
Przepraszam ,że mnie tak długo nie było ,ale moim światem całkowicie zawładnęli Herosi ;)
Postaram się dzisiaj coś wstawic ;)
Czytam wasze opowiadania ,ale nie mam czasu komentować ;/
Nie linczujcie xD
Postaram się dzisiaj coś wstawic ;)
Czytam wasze opowiadania ,ale nie mam czasu komentować ;/
Nie linczujcie xD
środa, 9 kwietnia 2014
"Mieszkańcy Śmiertelnego Nokturnu"
Dopiero teraz zdałam sobię sprawę z tego ,że jeszcze wam nie poleciłam tego swietnego bloga ;)
Opowiadanie nie jest typowym Dramione. Bardziej Opowiada o przyjaźni Dracona,Teodora i Blaisea .
Warto przeczytac ;] Autorka ma już kilka opowiadan na swoim koncie ;p
http://dark-family-dtb.blogspot.com/
Tytuł: "Mieszkańcy Śmiertelnego Nokturnu"
Autor: Oli Fajna
Czasy: Voldek i Śmierciożercy żyją
Status: AKTUALNE
Fragment Opowiadania:
"...-To tylko książka!
-Moja ulubiona książka, do cholery-w oburzonym, kobiecym głosie rozpoznał Hermionę Granger.
-Historia Hogwartu?!-dopiero ironia, która zabrzmiała w tej wypowiedzi uświadomiła go, że to jego przyjaciel tak głośno krzyczy. -To chłam-powiedział z ironicznym śmiechem.
Blaise wywrócił oczami. Zamierzał wejść i uspokoić Dracona, kiedy książka, która była przedmiotem kłótni przebiła szybę na piętrze i wyleciała z niego na podwórko.
-Ty cholerny świrze!-Hermiona wrzasnęła głośno, a po chwili, przez "otwarte" okno dało się usłyszeć dźwięk ciosu zatrzymującego się na umięśnionym ciele Dracona.
-Sama się o to prosiłaś-stwierdził chłodno. Potem można było usłyszeć tylko dźwięk zatrzaskiwanych drzwi i głośno stawianych kroków na schodach.
-O cholera-Blaise przeraził się, kiedy uświadomił sobie, co właśnie się szykuje. Nie zdążył jednak uciec. Drzwi wejściowe otworzyły się i uderzyły go prosto w twarz.
-Blaise?!-Draco stanął u progu patrząc na przyjaciela rozcierającego sobie nos.
-Przyszedłem nie w porę-stwierdził chłopak, ocierając strużkę krwi spływającej mu po twarzy.
-Przepraszam-Draco spojrzał na niego z żalem, nie rozumiejąc jak do tego doszło. -Co tu robisz?
-Chciałem z tobą pogadać-powiedział, wzruszając ramionami. -Jesteś moim przyjacielem, a nasza ostatnia rozmowa wyglądała jakbyśmy nic dla siebie nie znaczyli. Powiedziałem za dużo.
-Powiedziałeś co myślisz-poprawił go spokojnie blondyn. -To była moja wina, naciskałem i ubzdurałem sobie coś niemożliwego.
-Jeżeli chodzi o tą wioskę...
-Zakon Feniksa już się tym zajmuje. Ja nie jestem im w niczym potrzebny.
-Wiem jak ci na tym zależało. Jeżeli chcesz tam jechać...
-Nie-Draco przerwał mu z delikatnym uśmiechem. -Ale dzięki, że proponujesz.
-I żeby było jasne, ufam ci-Blaise spojrzał na blondyna całkiem poważnie. -Byłem po prostu zaskoczony...
-To zrozumiałe-Ślizgon pokiwał głową, dopiero teraz patrząc na ich kłótnie z innej strony. -Więc zgoda?-spytał, wyciągając rękę w stronę przyjaciela.
-No pewnie-zaśmiał się Blaise, mocno przytulając zaskoczonego chłopaka..."
Opowiadanie nie jest typowym Dramione. Bardziej Opowiada o przyjaźni Dracona,Teodora i Blaisea .
Warto przeczytac ;] Autorka ma już kilka opowiadan na swoim koncie ;p
http://dark-family-dtb.blogspot.com/
Tytuł: "Mieszkańcy Śmiertelnego Nokturnu"
Autor: Oli Fajna
Czasy: Voldek i Śmierciożercy żyją
Status: AKTUALNE
Fragment Opowiadania:
"...-To tylko książka!
-Moja ulubiona książka, do cholery-w oburzonym, kobiecym głosie rozpoznał Hermionę Granger.
-Historia Hogwartu?!-dopiero ironia, która zabrzmiała w tej wypowiedzi uświadomiła go, że to jego przyjaciel tak głośno krzyczy. -To chłam-powiedział z ironicznym śmiechem.
Blaise wywrócił oczami. Zamierzał wejść i uspokoić Dracona, kiedy książka, która była przedmiotem kłótni przebiła szybę na piętrze i wyleciała z niego na podwórko.
-Ty cholerny świrze!-Hermiona wrzasnęła głośno, a po chwili, przez "otwarte" okno dało się usłyszeć dźwięk ciosu zatrzymującego się na umięśnionym ciele Dracona.
-Sama się o to prosiłaś-stwierdził chłodno. Potem można było usłyszeć tylko dźwięk zatrzaskiwanych drzwi i głośno stawianych kroków na schodach.
-O cholera-Blaise przeraził się, kiedy uświadomił sobie, co właśnie się szykuje. Nie zdążył jednak uciec. Drzwi wejściowe otworzyły się i uderzyły go prosto w twarz.
-Blaise?!-Draco stanął u progu patrząc na przyjaciela rozcierającego sobie nos.
-Przyszedłem nie w porę-stwierdził chłopak, ocierając strużkę krwi spływającej mu po twarzy.
-Przepraszam-Draco spojrzał na niego z żalem, nie rozumiejąc jak do tego doszło. -Co tu robisz?
-Chciałem z tobą pogadać-powiedział, wzruszając ramionami. -Jesteś moim przyjacielem, a nasza ostatnia rozmowa wyglądała jakbyśmy nic dla siebie nie znaczyli. Powiedziałem za dużo.
-Powiedziałeś co myślisz-poprawił go spokojnie blondyn. -To była moja wina, naciskałem i ubzdurałem sobie coś niemożliwego.
-Jeżeli chodzi o tą wioskę...
-Zakon Feniksa już się tym zajmuje. Ja nie jestem im w niczym potrzebny.
-Wiem jak ci na tym zależało. Jeżeli chcesz tam jechać...
-Nie-Draco przerwał mu z delikatnym uśmiechem. -Ale dzięki, że proponujesz.
-I żeby było jasne, ufam ci-Blaise spojrzał na blondyna całkiem poważnie. -Byłem po prostu zaskoczony...
-To zrozumiałe-Ślizgon pokiwał głową, dopiero teraz patrząc na ich kłótnie z innej strony. -Więc zgoda?-spytał, wyciągając rękę w stronę przyjaciela.
-No pewnie-zaśmiał się Blaise, mocno przytulając zaskoczonego chłopaka..."
wtorek, 8 kwietnia 2014
"Dramione miniaturka-fanfiction-hp"
Nie było mnie , bo nie miałam czasu ;/
W nagrodę dla wasminiatureczka + 18 ;p
http://fanfiction-hp.piszecomysle.pl/2013/07/05/dramione-miniaturka1/
Tytuł: "Dramione miniaturka-fanfiction-hp"
Autor: Marcelina Walczak
Czasy: Hogwart
Status: ZAKOŃCZONA
Fragment Opowiadania :
"... Draco leżał na łóżku i wiercił się nie mogąc pozbyć się wizji pół nagiego ciała Hermiony Granger, nie wiedział, co działo się z jego mózgiem i ciałem, to było szaleństwo, nie miał nawet ochoty gnębić pierwszorocznych Gryfonów, myślał tylko o niej. Na posiłkach jego wzrok cały czas wędrował w jej stronę, zamurowało go, kiedy pewnego dnia ich wzroki się skrzyżowały, dziewczyna zarumieniła się lekko, ale nie odwróciła wzroku. „ Za pięć minut, biblioteka” Powiedziały jej usta, Draco lekko kiwnął głową i odwrócił się w stronę Bleisa, który uśmiechał się prowokacyjnie, jakby zaczął się czegoś domyślać, nie miał ochoty na rozmowę z przyjacielem, wiedział jednak, że Zambini prędzej czy później dowie się prawdy, pytanie tylko jak się zachowa.
Dziewczyna biła się z myślami idąc w wyznaczone miejsce, nie była wczale pewna jak zachowa się Malfoy, pewnie przyjdzie się z niej ponabijać, może w ogóle nie przyjść do biblioteki, kiedy miała się już wycofać, ktoś mocno pociągnął za jej nadgarstek i zamknął w małej nieuczęszczanej sali. Została przyparta do drzwi.
-Ja, już nie mogę Hermiono, usłyszała szept przy uchu.- Poczuła zapach, za którym tak tęskniła nie zdając sobie nawet z tego sprawy, momentalnie temperatura jej ciała wzrosła a oddech przyśpieszył.
-Draco…-Wyszeptała, chłopak podniósł głowę i pocałował ją namiętnie, chwilę potem jednak oderwał się od niej z przerażeniem wymalowanym na twarzy. Co on najlepszego robi, nie może być taki porywczy, już miał się odsunąć, kiedy dziewczyna ponownie złączyła ich usta, nigdy by się do tego nie przyznała, ale strasznie żałowała, że szarooki jej wtedy nie pocałował. Chłopak po raz pierwszy nie wiedział jak ma się zachować, a i dziewczyna szybko zorientowała się, że przystojniak, o którym cały czas myśli to jej wróg. Czy warto jest się na chwilę zapomnieć. Hermiona oderwała się od blondyna i szybko odwróciła się w stronę drzwi, chcąc się wydostać, on widząc, co dziewczyna ma zamiar zrobić, złapał ją w pasie i przyciągnął do siebie..."
W nagrodę dla wasminiatureczka + 18 ;p
http://fanfiction-hp.piszecomysle.pl/2013/07/05/dramione-miniaturka1/
Tytuł: "Dramione miniaturka-fanfiction-hp"
Autor: Marcelina Walczak
Czasy: Hogwart
Status: ZAKOŃCZONA
Fragment Opowiadania :
"... Draco leżał na łóżku i wiercił się nie mogąc pozbyć się wizji pół nagiego ciała Hermiony Granger, nie wiedział, co działo się z jego mózgiem i ciałem, to było szaleństwo, nie miał nawet ochoty gnębić pierwszorocznych Gryfonów, myślał tylko o niej. Na posiłkach jego wzrok cały czas wędrował w jej stronę, zamurowało go, kiedy pewnego dnia ich wzroki się skrzyżowały, dziewczyna zarumieniła się lekko, ale nie odwróciła wzroku. „ Za pięć minut, biblioteka” Powiedziały jej usta, Draco lekko kiwnął głową i odwrócił się w stronę Bleisa, który uśmiechał się prowokacyjnie, jakby zaczął się czegoś domyślać, nie miał ochoty na rozmowę z przyjacielem, wiedział jednak, że Zambini prędzej czy później dowie się prawdy, pytanie tylko jak się zachowa.
Dziewczyna biła się z myślami idąc w wyznaczone miejsce, nie była wczale pewna jak zachowa się Malfoy, pewnie przyjdzie się z niej ponabijać, może w ogóle nie przyjść do biblioteki, kiedy miała się już wycofać, ktoś mocno pociągnął za jej nadgarstek i zamknął w małej nieuczęszczanej sali. Została przyparta do drzwi.
-Ja, już nie mogę Hermiono, usłyszała szept przy uchu.- Poczuła zapach, za którym tak tęskniła nie zdając sobie nawet z tego sprawy, momentalnie temperatura jej ciała wzrosła a oddech przyśpieszył.
-Draco…-Wyszeptała, chłopak podniósł głowę i pocałował ją namiętnie, chwilę potem jednak oderwał się od niej z przerażeniem wymalowanym na twarzy. Co on najlepszego robi, nie może być taki porywczy, już miał się odsunąć, kiedy dziewczyna ponownie złączyła ich usta, nigdy by się do tego nie przyznała, ale strasznie żałowała, że szarooki jej wtedy nie pocałował. Chłopak po raz pierwszy nie wiedział jak ma się zachować, a i dziewczyna szybko zorientowała się, że przystojniak, o którym cały czas myśli to jej wróg. Czy warto jest się na chwilę zapomnieć. Hermiona oderwała się od blondyna i szybko odwróciła się w stronę drzwi, chcąc się wydostać, on widząc, co dziewczyna ma zamiar zrobić, złapał ją w pasie i przyciągnął do siebie..."
czwartek, 3 kwietnia 2014
Subskrybuj:
Posty (Atom)