P.s występują wulgazyzmy.
Tytuł: "Fretka nie jest taka zła"
Autor: ross_aline
Czasy: Hogwart po wojnie
Status: AKTUALNE
Fragment opowiadania :
- Że co, kurwa, zrobiłaś? - Zdenerwowany głos Ron'a mówił sam za siebie. Ani trochę nie był zadowolony z tego, co właśnie ode mnie usłyszał. Ale, jeśli mam być szczera, nie byłam tym jakoś specjalnie zaskoczona. Odkąd tylko pamiętam zawsze był gwałtowny i porywczy.
- Posłuchaj mnie, Ron. Już od dawna nie było między nami za dobrze i... - próbowałam wytłumaczyć mu, jakie uczucia towarzyszyły mi zarówno teraz, ale także w naszym związku, jednak bezskutecznie. Wiedziałam, że była to moja wina, do czego zresztą się przed nim przyznałam, ale on mimo to mi tego nie ułatwiał. Mógł być na mnie zły, ale to nie dawało mu prawa do traktowania mnie w ten sposób. Jednak on o to nie dbał.
- Jesteś zwykłą szmatą, Hermiono - warknął, a w moich oczach mimowolnie pojawiły się łzy. - Nie układało nam się, to prawda, ale ty, zamiast ze mną o tym porozmawiać, wolałaś pieprzyć się z wrogiem. Kto by pomyślał, że kiedyś łączyło nas coś więcej. - Wiedziałam, że miał rację. Wiedziałam, a mimo to jego słowa tak cholernie bolały.
- Przepraszam... ja... chciałam tylko... to stało się tylko raz, ale... musiałam ci powiedzieć... nie mogłam....
- Mogłaś zatrzymać to dla siebie - warknął, a mi przez myśl przeszło, że to jest właśnie to, co on by zrobił. Wolałby skłamać, żeby tylko nie wyjść na dupka. Ale ja taka nie byłam. Byłam zbyt uczciwa i prawa i właśnie przyszło mi za to zapłacić.