Przez jakiś czas nie bd nic dodawała, ponieważ nie przeczytałam ostatnio żadnego Dramione.
Wasze opowiadania postaram się nadrobić.
Najpierw muszę dokończyć czytanie DA bo tak mnie to wciągnęło ,że na nic innego nie mam czasu.
Proszę o cierpliwość. Do końca tygodnia jakieś posty się pojawią ;]
P.S zgłoszenia na bloga miesiąca przysyłajcie nadal ;)
Pozdrawiam ;*
wtorek, 24 czerwca 2014
piątek, 20 czerwca 2014
Nieobecność
Moi drodzy.
Nie było mnie ,ponieważ wyjechałam do miejsca , w którym nie mialam dostępu do internetu ,ale już jestem ;) Z racji tego zrobimy kolejne głosowanko na bloga miesiąca ;)
1. Można zgłosić 3-5 blogów .
2. Podać link do bloga i autora .
3. Wysłać na e-maila anika-th@wp.pl
4. Zgłaszać blogi można do 29 Czerwca.
5. 30 czerwca zrobię ankietę z blogami które najczęściej będą się powtarzały .
wtorek, 10 czerwca 2014
Blog miesiąca Maj ;)
Blogiem miesiąca Maj zostaje !!!
moda-na-hogwart.blogspot.com
autorka : Madeleine czyli Magda Wawrzynek ;)
moda-na-hogwart.blogspot.com
autorka : Madeleine czyli Magda Wawrzynek ;)
poniedziałek, 9 czerwca 2014
Głosowanie
Kochani !
Można oddawać swoje głosy do jutra godz. 20:00 ,ponieważ poźniej mnie nie bd przez kilka dni.
Pisać nazwy blogów nadal w komentarzach.
Pozdrawiam ;*
Można oddawać swoje głosy do jutra godz. 20:00 ,ponieważ poźniej mnie nie bd przez kilka dni.
Pisać nazwy blogów nadal w komentarzach.
Pozdrawiam ;*
środa, 4 czerwca 2014
Znowu Ankieta ;/
Widzę ,że Ankieta nadal nie działa więc mam pomysł .
Piszcie w komach który blog z Ankiety ma wygrać bądź autora ;)
Pozdrawiam ;)
Piszcie w komach który blog z Ankiety ma wygrać bądź autora ;)
Pozdrawiam ;)
wtorek, 3 czerwca 2014
60 TYSIECY !!!
WIECIE ,ŻE JESTEŚCIE WSPANIALI !!! ;***
CIĄGLE MNIE ZASKAKUJECIE ;]
DZIEKUJĘ OGROMNIE ZA TO 60 TYSI ;**
P.S - KTOS MI UPRZEJMIE DONIÓSŁ ,ŻE ANKIETA NIE DZIAŁA. JUŻ SPRAWDZAM CO ZNOWU Z TYM CHOLERSTWEM NIE TAK ;P
JESZCZE RAZ THX ;**
CIĄGLE MNIE ZASKAKUJECIE ;]
DZIEKUJĘ OGROMNIE ZA TO 60 TYSI ;**
P.S - KTOS MI UPRZEJMIE DONIÓSŁ ,ŻE ANKIETA NIE DZIAŁA. JUŻ SPRAWDZAM CO ZNOWU Z TYM CHOLERSTWEM NIE TAK ;P
JESZCZE RAZ THX ;**
"K.C. czyli wirtualny słownik uczuć "
Przeczytałam to już dawno temu ,ale teraz znalazłam na forum Magiczne.pl . Miniaturka + 18 ;]
Zachecam do głosowania ;) Ankieta w prawym górnym rogu ! ;)
http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=43132
Tytuł: "K.C. czyli wirtualny słownik uczuć "
Autor: Dominika1811
Czasy: Dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONE
Fragment Opowiadania :
"...Jestem szczupłą, niewysoką brunetką z kręconymi włosami i brązowymi oczami.
Wystarczająco zwizualizowane?
Ach… Zero finezji. Myślałem, że panią redaktor naczelną najpopularniejszej gazety w czarodziejskim świecie stać na więcej.
Tak? To niby czego oczekiwałeś?
Zapytałam, wkurzona jego bezczelnością. Po dłuższej chwili milczenia doczekałam się jego odpowiedzi. Oczywiście nie takiej, jakiej się spodziewałam.
Moje świeżo umyte blond włosy mienią się złocistymi refleksami pod wpływem słabego światła księżyca, które leniwie przebija się przez szyby, docierając do mojego pokoju. Znacznie różnią się pod względem palety barw, jakie prezentują za dnia, kiedy za sprawą jasnych promieni słonecznych wydają się wręcz platynowe. To nie jedyna różnica. Przeważnie ułożone, idealnie wymodelowane, teraz w artystycznym nieładzie opadają na moją twarz, nadając jej zawadiackiego charakteru. Kropelki wody spadają z ich końców, znacząc mokry szlak na mojej wyrzeźbionej klatce piersiowej. Zbaczają lekko z linii prostej, po której do tej pory spływały, kierując się w kierunku jasnych włosków porastających mój pępek. Zupełnie jakby przemierzały kosmatą ścieżkę miłości, prowadzącą do pożądanego miejsca erotycznych uniesień. Moje jasnoniebieskie oczy błyszczą w otaczającej mnie ciemności, podczas gdy ja zastanawiam się nad twoją reakcją na lekturę tego niecodziennego opisu. Stalowe nutki błąkają się w moim intensywnym spojrzeniu, które pada na kropelki wody wsiąkające w strukturę czarnego materiału bokserek, które stanowią jedyną część mojego ubioru, żałując, że niedane będzie im dotrzeć do najbardziej erogennego miejsca na moim ciele.
Z każdym kolejnym słowem mój oddech przyspieszał, a serce zaczynało szybciej bić. Mogłam tylko wpatrywać się z otwartą buzią w ekran monitora, pochłaniając każdą kolejną linijkę tekstu tak, jakby moje oczy były spragnione każdej cząstki jego ciała, odkrywanej poprzez czytane słowa. Wiedziałam, że ten opis jeszcze nie raz będzie pojawiał się przed moimi oczyma, wywołując w moim wnętrzu prawdziwą kaskadę niewytłumaczalnych reakcji, których w żaden sposób nie będę potrafiła powstrzymać.
Nie wiem sama ile czasu tkwiłam w tym przedziwnym stanie, po raz kolejny odkrywając magię tych słów, kiedy do rzeczywistości przywołał mnie dźwięk zwiastujący nową wiadomość. Zjechałam suwakiem w dół, odnajdując ostatni jego zapis.
Mam nadzieję, że jeszcze żyjesz. Teraz czekam na stosowną korektę twojego opisu.
Żyję i mam się dobrze. Daj mi chwilę.
Napisałam, zastanawiając się nad dalszą częścią mojej wiadomości. Chce mieć szczegółowy i erotyczny opis? To będzie go miał! Z tym postanowieniem zaczęłam z wyjątkową szybkością wciskać kolejne litery na klawiaturze, patrząc jak na ekranie pojawiają się kolejne linijki tekstu. W końcu postawiłam ostatnią kropkę i z palcem zatrzymanym tuż nad przyciskiem „enter” jeszcze raz przeczytałam całą wiadomość. Jest nieźle – pomyślałam i opuściłam palec.
Cały tekst wyświetlił się w środku okienka.
Wpatruję się cały czas w ekran monitora, nie potrafiąc przestać. Moje bursztynowe tęczówki błyszczą w ciemności, mieniąc się elektryzującymi iskierkami wywołanymi twoim opisem. Serce nieznacznie przyspieszyło rytm, a ciało przechodzą niekontrolowane fale gorąca. Zwilżam językiem moje czerwone wargi, delikatnie przygryzając dolną z nich zębami. Lewą dłonią sięgam do moich długich, kasztanowych włosów, zatapiając palce w ich niesamowitej miękkości. Kciukiem drugiej dłoni obrysowuję dokładnie cały zarys ust, na sam koniec zwilżając jego czubek wilgotnym językiem. Przesuwam nim w dół po brodzie, przez miękką i wrażliwą skórę na szyi, aż do nabrzmiałych już sporych rozmiarów piersi, pozostawiając po sobie błyszczący szlak. Wsuwam całą dłoń pod koszulkę, wślizgując się pod koronkowy materiał czerwonego stanika delikatnie ściskając lewą półkulę, podczas gdy jeszcze wilgotny kciuk zatacza małe kółeczka wokół twardniejących sutków. Mój oddech znacznie przyspiesza, a klatka piersiowa unosi się krótkimi, szybkimi ruchami w górę i w dół. Drugą dłonią delikatnie pieszczę mój płaski brzuch, przesuwając ją niżej, prosto na moje lewe udo, usilnie próbując nie dotknąć miejsca, które teraz domaga się największej uwagi. Moja noga zaczyna wyczuwalnie drżeć, jednak od razu uspokajam ją, przejeżdżając palcami i delikatnie masując przez materiał jeansów górną jej cześć, delikatnie przyciskając ją z powrotem do podłoża. Biorę głęboki wdech, stopniowo wypuszczając powietrze ustami, jeszcze bardziej rozgrzewając je przyjemnym ciepłem. Wciąż nie odrywając wzroku od monitora, włączam małą, nocną lampkę, by choć trochę rozświetlić panujący mrok i rozwiać gęstniejącą aurę pożądania, unoszącą się wokół mnie.
I co ty na to, mistrzu? Byłam z siebie dumna. Opis był idealny. Z niecierpliwością czekałam na jego odpowiedź. Miałam nadzieję, że moja wiadomość zrobi na nim przynajmniej takie samo wrażenie, jak jego na mnie. Palcami lewej dłoni stukałam o blat mahoniowego biurka, a drugą bawiłam się srebrną łyżeczką, której górna cześć była pokryta gęstym, kremowym jogurtem.
Myślałem, że moje tętno nie może jeszcze bardziej przyśpieszyć, a oddech zrobić się jeszcze bardziej płytki. Jednak się myliłem. Twój opis jest zgodny z moimi wyobrażeniami, a nawet je przewyższa. Jeżeli wcześniej ja zaintrygowałem ciebie, teraz ty osiągnęłaś ten sam rezultat.
Uśmiechnęłam się szeroko, delikatnie przygryzając dolną wargę, czytając te słowa. Zamierzony efekt został osiągnięty.
Co teraz robisz?
Boże! Czy on nigdy nie ma dosyć?
Jem pełnoziarnisty jogurt, który jest moją prowizoryczną kolacją, będąc w trakcie wylizywania do czysta srebrnej łyżeczki.
Napisałam zgodnie z prawdą, wyciągając czubek łyżeczki z ust i odkładając ją na biurko.
Opisz to.
No, tak. Mogłam spodziewać się takiej reakcji, jednak i tak byłam nieco zaskoczona. Korciło mnie, by wyrazić swoje zdziwienie w mało inteligentnym „co?”, ale nie chciałam popisywać się elokwencją na poziomie mojego najlepszego przyjaciela, tym bardziej, że doskonale znałam odpowiedź na to niezadane pytanie.
Również postanowiłam go zaskoczyć. Chciałam, by tak jak ja, czytając moją odpowiedź chłonął każde kolejne słowo, czując w środku palący niedosyt, domagający się tylko słodkiego spełnienia.
Otwieram niepewnie usta, wpatrując się z wyraźnym oczekiwaniem w srebrzystą wypukłość, zbliżającą się coraz bardziej w ich kierunku. Gdy w końcu nieznacznie dotyka moich warg, promieniujący chłód rozchodzi się po całej ich długości, dając uczucie rozkosznego mrowienia. Mój język delikatnie się wysuwa, wychodząc na spotkanie metalicznej powierzchni. Do zmysłu dotyku dołącza zmysł smaku, odbierając delikatny posmak kremowej substancji. Nie czekając ani sekundy dłużej, wkładam cały czubek łyżeczki do ust, atakując go wilgotnym, zwinnym językiem. Kolistymi ruchami zmywam całą słodycz, czując jak powoli rozpływa się w gorącym wnętrzu. Przejeżdżam nim niespiesznie po całej długości wgłębienia, czując ostry, metaliczny posmak. Zaintrygowana nowym doznaniem liżę z nieznaną sobie dotąd gorliwością punkt na samym środku wgłębienia, z niezwykłą intensywnością odbierając wywołane tym odczucia. Drobne iskierki przeszywają mój język, tworząc niespotykaną mieszankę chemicznych reakcji. Kremowa słodycz jogurtu już dawno przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczył się tylko metaliczny posmak elektryzującej stali, którym upajałam się w czterech ścianach mojej małej, intymnej prywatności.
Moje serce biło w szalonym tempie, ręce zaczęły się pocić, a oddech przyspieszył. Jak winna erotycznej zbrodni w napięciu oczekiwałam na słowny wymiar kary, rozbudzający moją seksualność. Czekałam na werdykt. Jego werdykt.
Szybko się uczysz. Ten opis był nad wyraz… intrygujący.
Wypuściłam wstrzymywane powietrze z płuc, wciąż jednak czując niewytłumaczalny ścisk w klatce piersiowej. Ten jeden wyraz, tak mało istotny dla innych, dla mnie znaczył bardzo wiele. Był jak niewypowiedziana obietnica. Obietnica słodkiej przyjemności. Chciałam jednak usłyszeć więcej. Mieć pewność, że dobrze odczytuję jego przesłania. Jeden wyraz nie był w stanie mnie zaspokoić. Wiedziałam, czego chciałam. Chciałam całkowitego spełnienia.
Tylko intrygujące? Wydaje mi się, czy ten wielokropek był odzwierciedleniem złożoności twojego prawdziwego stanu? Nawet siedząc tutaj, po drugiej stronie szklanego ekranu wyczuwam twój gorący oddech, wyłapuję każdy błysk w oku i drżenie mięśni.
Jesteś nad wyraz zdolną czarownicą, skoro umiesz odczytać takie reakcje.
Nawet nie wiesz jak bardzo…
Czy ty próbujesz ze mną flirtować?
W porównaniu do naszych wcześniejszych dyskusji, ta mogłaby być co najwyżej oznaką wzmożonego zainteresowania, ale na pewno nie flirtu.
Czy ty w ten sposób chcesz mi przekazać, że chcesz więcej?
Może…
Twoje życzenie stanie się dla mnie rozkazem… jutro. Teraz muszę już znikać. Życzę dobrej nocy księżniczko.
Książę Ciemności..."
Zachecam do głosowania ;) Ankieta w prawym górnym rogu ! ;)
http://www.magiczne.pl/index.php?showtopic=43132
Tytuł: "K.C. czyli wirtualny słownik uczuć "
Autor: Dominika1811
Czasy: Dorosłe życie
Status: ZAKOŃCZONE
Fragment Opowiadania :
"...Jestem szczupłą, niewysoką brunetką z kręconymi włosami i brązowymi oczami.
Wystarczająco zwizualizowane?
Ach… Zero finezji. Myślałem, że panią redaktor naczelną najpopularniejszej gazety w czarodziejskim świecie stać na więcej.
Tak? To niby czego oczekiwałeś?
Zapytałam, wkurzona jego bezczelnością. Po dłuższej chwili milczenia doczekałam się jego odpowiedzi. Oczywiście nie takiej, jakiej się spodziewałam.
Moje świeżo umyte blond włosy mienią się złocistymi refleksami pod wpływem słabego światła księżyca, które leniwie przebija się przez szyby, docierając do mojego pokoju. Znacznie różnią się pod względem palety barw, jakie prezentują za dnia, kiedy za sprawą jasnych promieni słonecznych wydają się wręcz platynowe. To nie jedyna różnica. Przeważnie ułożone, idealnie wymodelowane, teraz w artystycznym nieładzie opadają na moją twarz, nadając jej zawadiackiego charakteru. Kropelki wody spadają z ich końców, znacząc mokry szlak na mojej wyrzeźbionej klatce piersiowej. Zbaczają lekko z linii prostej, po której do tej pory spływały, kierując się w kierunku jasnych włosków porastających mój pępek. Zupełnie jakby przemierzały kosmatą ścieżkę miłości, prowadzącą do pożądanego miejsca erotycznych uniesień. Moje jasnoniebieskie oczy błyszczą w otaczającej mnie ciemności, podczas gdy ja zastanawiam się nad twoją reakcją na lekturę tego niecodziennego opisu. Stalowe nutki błąkają się w moim intensywnym spojrzeniu, które pada na kropelki wody wsiąkające w strukturę czarnego materiału bokserek, które stanowią jedyną część mojego ubioru, żałując, że niedane będzie im dotrzeć do najbardziej erogennego miejsca na moim ciele.
Z każdym kolejnym słowem mój oddech przyspieszał, a serce zaczynało szybciej bić. Mogłam tylko wpatrywać się z otwartą buzią w ekran monitora, pochłaniając każdą kolejną linijkę tekstu tak, jakby moje oczy były spragnione każdej cząstki jego ciała, odkrywanej poprzez czytane słowa. Wiedziałam, że ten opis jeszcze nie raz będzie pojawiał się przed moimi oczyma, wywołując w moim wnętrzu prawdziwą kaskadę niewytłumaczalnych reakcji, których w żaden sposób nie będę potrafiła powstrzymać.
Nie wiem sama ile czasu tkwiłam w tym przedziwnym stanie, po raz kolejny odkrywając magię tych słów, kiedy do rzeczywistości przywołał mnie dźwięk zwiastujący nową wiadomość. Zjechałam suwakiem w dół, odnajdując ostatni jego zapis.
Mam nadzieję, że jeszcze żyjesz. Teraz czekam na stosowną korektę twojego opisu.
Żyję i mam się dobrze. Daj mi chwilę.
Napisałam, zastanawiając się nad dalszą częścią mojej wiadomości. Chce mieć szczegółowy i erotyczny opis? To będzie go miał! Z tym postanowieniem zaczęłam z wyjątkową szybkością wciskać kolejne litery na klawiaturze, patrząc jak na ekranie pojawiają się kolejne linijki tekstu. W końcu postawiłam ostatnią kropkę i z palcem zatrzymanym tuż nad przyciskiem „enter” jeszcze raz przeczytałam całą wiadomość. Jest nieźle – pomyślałam i opuściłam palec.
Cały tekst wyświetlił się w środku okienka.
Wpatruję się cały czas w ekran monitora, nie potrafiąc przestać. Moje bursztynowe tęczówki błyszczą w ciemności, mieniąc się elektryzującymi iskierkami wywołanymi twoim opisem. Serce nieznacznie przyspieszyło rytm, a ciało przechodzą niekontrolowane fale gorąca. Zwilżam językiem moje czerwone wargi, delikatnie przygryzając dolną z nich zębami. Lewą dłonią sięgam do moich długich, kasztanowych włosów, zatapiając palce w ich niesamowitej miękkości. Kciukiem drugiej dłoni obrysowuję dokładnie cały zarys ust, na sam koniec zwilżając jego czubek wilgotnym językiem. Przesuwam nim w dół po brodzie, przez miękką i wrażliwą skórę na szyi, aż do nabrzmiałych już sporych rozmiarów piersi, pozostawiając po sobie błyszczący szlak. Wsuwam całą dłoń pod koszulkę, wślizgując się pod koronkowy materiał czerwonego stanika delikatnie ściskając lewą półkulę, podczas gdy jeszcze wilgotny kciuk zatacza małe kółeczka wokół twardniejących sutków. Mój oddech znacznie przyspiesza, a klatka piersiowa unosi się krótkimi, szybkimi ruchami w górę i w dół. Drugą dłonią delikatnie pieszczę mój płaski brzuch, przesuwając ją niżej, prosto na moje lewe udo, usilnie próbując nie dotknąć miejsca, które teraz domaga się największej uwagi. Moja noga zaczyna wyczuwalnie drżeć, jednak od razu uspokajam ją, przejeżdżając palcami i delikatnie masując przez materiał jeansów górną jej cześć, delikatnie przyciskając ją z powrotem do podłoża. Biorę głęboki wdech, stopniowo wypuszczając powietrze ustami, jeszcze bardziej rozgrzewając je przyjemnym ciepłem. Wciąż nie odrywając wzroku od monitora, włączam małą, nocną lampkę, by choć trochę rozświetlić panujący mrok i rozwiać gęstniejącą aurę pożądania, unoszącą się wokół mnie.
I co ty na to, mistrzu? Byłam z siebie dumna. Opis był idealny. Z niecierpliwością czekałam na jego odpowiedź. Miałam nadzieję, że moja wiadomość zrobi na nim przynajmniej takie samo wrażenie, jak jego na mnie. Palcami lewej dłoni stukałam o blat mahoniowego biurka, a drugą bawiłam się srebrną łyżeczką, której górna cześć była pokryta gęstym, kremowym jogurtem.
Myślałem, że moje tętno nie może jeszcze bardziej przyśpieszyć, a oddech zrobić się jeszcze bardziej płytki. Jednak się myliłem. Twój opis jest zgodny z moimi wyobrażeniami, a nawet je przewyższa. Jeżeli wcześniej ja zaintrygowałem ciebie, teraz ty osiągnęłaś ten sam rezultat.
Uśmiechnęłam się szeroko, delikatnie przygryzając dolną wargę, czytając te słowa. Zamierzony efekt został osiągnięty.
Co teraz robisz?
Boże! Czy on nigdy nie ma dosyć?
Jem pełnoziarnisty jogurt, który jest moją prowizoryczną kolacją, będąc w trakcie wylizywania do czysta srebrnej łyżeczki.
Napisałam zgodnie z prawdą, wyciągając czubek łyżeczki z ust i odkładając ją na biurko.
Opisz to.
No, tak. Mogłam spodziewać się takiej reakcji, jednak i tak byłam nieco zaskoczona. Korciło mnie, by wyrazić swoje zdziwienie w mało inteligentnym „co?”, ale nie chciałam popisywać się elokwencją na poziomie mojego najlepszego przyjaciela, tym bardziej, że doskonale znałam odpowiedź na to niezadane pytanie.
Również postanowiłam go zaskoczyć. Chciałam, by tak jak ja, czytając moją odpowiedź chłonął każde kolejne słowo, czując w środku palący niedosyt, domagający się tylko słodkiego spełnienia.
Otwieram niepewnie usta, wpatrując się z wyraźnym oczekiwaniem w srebrzystą wypukłość, zbliżającą się coraz bardziej w ich kierunku. Gdy w końcu nieznacznie dotyka moich warg, promieniujący chłód rozchodzi się po całej ich długości, dając uczucie rozkosznego mrowienia. Mój język delikatnie się wysuwa, wychodząc na spotkanie metalicznej powierzchni. Do zmysłu dotyku dołącza zmysł smaku, odbierając delikatny posmak kremowej substancji. Nie czekając ani sekundy dłużej, wkładam cały czubek łyżeczki do ust, atakując go wilgotnym, zwinnym językiem. Kolistymi ruchami zmywam całą słodycz, czując jak powoli rozpływa się w gorącym wnętrzu. Przejeżdżam nim niespiesznie po całej długości wgłębienia, czując ostry, metaliczny posmak. Zaintrygowana nowym doznaniem liżę z nieznaną sobie dotąd gorliwością punkt na samym środku wgłębienia, z niezwykłą intensywnością odbierając wywołane tym odczucia. Drobne iskierki przeszywają mój język, tworząc niespotykaną mieszankę chemicznych reakcji. Kremowa słodycz jogurtu już dawno przestała mieć jakiekolwiek znaczenie. Liczył się tylko metaliczny posmak elektryzującej stali, którym upajałam się w czterech ścianach mojej małej, intymnej prywatności.
Moje serce biło w szalonym tempie, ręce zaczęły się pocić, a oddech przyspieszył. Jak winna erotycznej zbrodni w napięciu oczekiwałam na słowny wymiar kary, rozbudzający moją seksualność. Czekałam na werdykt. Jego werdykt.
Szybko się uczysz. Ten opis był nad wyraz… intrygujący.
Wypuściłam wstrzymywane powietrze z płuc, wciąż jednak czując niewytłumaczalny ścisk w klatce piersiowej. Ten jeden wyraz, tak mało istotny dla innych, dla mnie znaczył bardzo wiele. Był jak niewypowiedziana obietnica. Obietnica słodkiej przyjemności. Chciałam jednak usłyszeć więcej. Mieć pewność, że dobrze odczytuję jego przesłania. Jeden wyraz nie był w stanie mnie zaspokoić. Wiedziałam, czego chciałam. Chciałam całkowitego spełnienia.
Tylko intrygujące? Wydaje mi się, czy ten wielokropek był odzwierciedleniem złożoności twojego prawdziwego stanu? Nawet siedząc tutaj, po drugiej stronie szklanego ekranu wyczuwam twój gorący oddech, wyłapuję każdy błysk w oku i drżenie mięśni.
Jesteś nad wyraz zdolną czarownicą, skoro umiesz odczytać takie reakcje.
Nawet nie wiesz jak bardzo…
Czy ty próbujesz ze mną flirtować?
W porównaniu do naszych wcześniejszych dyskusji, ta mogłaby być co najwyżej oznaką wzmożonego zainteresowania, ale na pewno nie flirtu.
Czy ty w ten sposób chcesz mi przekazać, że chcesz więcej?
Może…
Twoje życzenie stanie się dla mnie rozkazem… jutro. Teraz muszę już znikać. Życzę dobrej nocy księżniczko.
Książę Ciemności..."
poniedziałek, 2 czerwca 2014
Ankieta gotowa ;)
Nareszcie ;]
Po wielu męczarniach i wiazankach przekleństw dodałam ankietę , która sprawiła mi nie mało kłopotu.
Najpierw była podwójna później się usunęła a na końcu zrobila się niewidoczna ;/
Ah... ten Blogger ;/
Zapraszam do głosowania ;)
Po wielu męczarniach i wiazankach przekleństw dodałam ankietę , która sprawiła mi nie mało kłopotu.
Najpierw była podwójna później się usunęła a na końcu zrobila się niewidoczna ;/
Ah... ten Blogger ;/
Zapraszam do głosowania ;)
Nieobecność
Przepraszam za moją nieobecność. Niestety nie była ona spowodowana z mojej winy.
Podczas burzy spaliło mi ruter i nie miałam dostępu do internetu.
Fanów Toma Feltona chciałam powiadomić o śmierci jego ukochanego psa Timber [*] .
Dzisiaj dodam ankietę na bloga miesiąca ;)
pozdrawiam ;***
Podczas burzy spaliło mi ruter i nie miałam dostępu do internetu.
Fanów Toma Feltona chciałam powiadomić o śmierci jego ukochanego psa Timber [*] .
Dzisiaj dodam ankietę na bloga miesiąca ;)
pozdrawiam ;***
Subskrybuj:
Posty (Atom)